Polska straż graniczna podczas kontroli na warszawskim lotnisku Okęcie zażądała od sikha, obywatela Wielkiej Brytanii Shamidera Puri, zdjęcia turbanu. Dla wyznawcy tej religii takie żądanie bez uzasadnienia to poważna zniewaga. W obronie Sikha stanęła Helsińska Fundacja Praw Człowieka, której zdaniem nie było do tego uzasadnienia. Ponieważ wymiana korespondencji nie przyniosła rezultatu, Puri złożył w sądzie pozew przeciwko Straży Granicznej o naruszenie dóbr osobistych.
Puri wielokrotnie przylatywał do Polski, jednak nigdy wcześniej podczas kontroli nie żądano od niego zdejmowania turbanu. Dopiero podczas lotu 10 października, a potem jeszcze raz 15 grudnia 2009 roku kontrolerzy po przeprowadzeniu innych czynności kontrolnych zażądali zdjęcia turbanu. Shaminder Puri zaproponował skontrolowanie turbanu manualnie i za pomocą wykrywacza metalu, na co strażnicy nie zgodzili się. Sikh w końcu zdjął turban, ale za dyskusję ze strażnikami i tak zapłacił 500 złotowy mandat.
Zdaniem Shamindera Puri i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wystąpiła w tej sprawie do Komendy Głównej Straży Granicznej, nie było uzasadnienia dla żądania zdjęcia turbanu, a konieczną kontrolę można było skutecznie przeprowadzić przy pomocy innych dostępnych i zgodnych z prawem metod.

Sprawa została wszczęta pozwem o ochronę dóbr osobistych, złożonym 6 września 2010 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie. Shamindera Puri reprezentuje pro bono kancelaria Wardyńscy i Wspólnicy.