- To będzie ustawa przyjęta w sposób ordynarnie sprzeczny z wszelkimi zasadami – mówił prof. Rzepliński w miniony czwartek podczas promocji wydanej właśnie książki pt. Na straży państwa prawa. Trzydzieści lat orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego.
- Nawet gdyby Trybunału jeszcze nie było, gdyby dopiero miał wydać pierwsze swoje orzeczenie, to taki tryb procedowania projektu jednej z najważniejszych ustaw politycznych w każdym państwie, ustawy o sądzie konstytucyjnym, jest nie do zaakceptowania. Jeśli na oczach całego społeczeństwa, nawet jeśli nie całe ono przykłada do tego należytą wagę, przygotowuje się tak ważne prawo, to są powody do smutku – mówił prezes TK.

Jak poinformował, zamierza skorzystać z przysługującego prezesowi Trybunału Konstytucyjnego uprawnienia i wystąpić na posiedzeniu plenarnym Sejmu podczas drugiego czytania projektu. W wystąpieniu tym prof. Rzepliński przedstawi swoje stanowisko wobec przyjętego przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka projektu ustawy.

Dowiedz się więcej z książki
Na straży państwa prawa. Trzydzieści lat orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł



Projekt według recepty PiS

W środę po 29 czerwca br. sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka przyjęła projekt nowej ustawy o TK; jego podstawą był wypracowany wcześniej przez podkomisję projekt, oparty na propozycji PiS, uznanej za "projekt bazowy".
Zgodnie z nim, pełen skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. W tym składzie TK ma orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości, m.in., gdy z wnioskiem o uznanie sprawy za zawiłą zwróci się prezydent, prokurator generalny, trzech sędziów TK lub skład z danej sprawy. Orzeczenia co do zasady mają zapadać zwykłą większością głosów, ale w przypadku spraw rozstrzyganych w pełnym składzie część orzeczeń ma zapadać większością 2/3 głosów. Chodzi m.in. o sprawy odnoszące się do wybranych zapisów konstytucji, m.in. dotyczących wolności obywatelskich czy zakazu dyskryminacji.
Sędziów TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do dnia wejścia w życie planowanej ustawy nie podjęli swych obowiązków, prezes TK będzie musiał włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy.
Projekt bazowy powtarza zapis PiS o badaniu przez TK wniosków według kolejności ich wpływu - wyjątkiem od tej zasady byłoby badanie weta prezydenta, ustaw: budżetowej i o TK, a także - przeszkody w pełnieniu urzędu przez prezydenta i sporu kompetencyjnego organów władzy. Wiążący dla prezesa TK byłby wniosek prezydenta o pominięciu zasady kolejności wpływu sprawy przez niego wskazanej.
Więcej: Sejm: komisja przygotowała projekt ustawy o TK; zdaniem opozycji sparaliżuje ona Trybunał>>

Rzepliński: to będzie zła ustawa

- Słyszeliśmy, że to ma być ustawa tymczasowa, a więc wszystko wskazuje na to, że Trybunał ma maszerować dziarsko krokiem defiladowym w terenie bagiennym, bo stan tymczasowy zawsze do tego się sprowadza. Czyli ma powstać coś nietrwałego, co w każdej chwili może być zdmuchnięte, tak przynajmniej zapowiadają autorzy tego projektu. Ale niedoczekanie ich – skomentował Andrzej Rzepliński.
Jak podkreślał, ta ustawa ma powstać w opozycji do ustawy uchwalonej 25 czerwca 2015 roku, nad którą prace trwały przez wiele miesięcy, z zachowaniem wszystkich wymogów procedury parlamentarnej i zasad dobrej legislacji. – To jest dobra ustawa, a jej konstytucyjność potwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyrok z 3 grudnia 2015 roku, za wyjątkiem tego przepisu pozwalającego na wcześniejszy wybór dwóch sędziów na stanowiska zwalniające się w TK już po zakończeniu kadencji Sejmu. Cała ta ustawa jest zgodna z konstytucją, jest znakomitym, nowoczesnym aktem prawnym i doskonałym narzędziem pracy dla Trybunału Konstytucyjnego. To jest ustawa napisana z wizją na teraz i na przyszłe lata, żeby dobrze służyła, ale nie Trybunałowi, nie sędziom, tylko państwu. I oto już w grudniu ubiegłego i ponownie teraz, w tej procedurze, którą trudno nazwać procedurą, a raczej jest pokazywaniem arogancji wobec własnego państwa, tworzona jest kolejna ustawa. Ustawa zapowiadana jako tymczasowa, bo już zapowiadana jest kolejna, która być może będzie składała się z jednego artykułu, że sąd konstytucyjny nie jest naszemu państwu potrzebny – mówił prof. Andrzej Rzepliński.
Jego zdaniem jest to pisane w złej woli i z motywacji, która w prawie karnym nazywa się motywacją zasługującą na szczególne potępienie.

Czytaj także: Obrona TK zamiast świętowania 30-lecia>>