Jolanta Szymanek-Deresz urodziła się 12 lipca 1954 w Przedborzu. Pochodziła z rodziny prawniczej, jej ojciec Tadeusz Szymanek był sędzią Sądu Najwyższego i prezesem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Początkowo studiowała na Uniwersytecie Łódzkim, ale po dwóch latach przeniosła się do Warszawy. W 1977 ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji UW. Po ukończeniu aplikacji sądowej pracowała w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy. Ryszard Kalisz wspomina, że w 1983 roku razem zdawali na aplikację adwokacką. - Do egzaminu przystąpiło 200 osób, a zdało tylko osiem, w tym my dwoje - mówi poseł. W 1987 po zdaniu egzaminu adwokackiego rozpoczęła pracę w zespole adwokackim, a po paru latach założyła razem z jednym z kolegów kancelarię specjalizującą się w sprawach własności intelektualnej. Inny polityk Lewicy europoseł Marek Siwiec wspomina, że Jolanta Szymanek-Deresz była jego adwokatem w pierwszym i jedynym procesie, w którym występował w roli pozwanego. - W 1988 roku niejaki obywatel Papuga pozwał mnie, jako naczelnego ITD, za zniewagi, których doznał na łamach mojej gazety. Nie pamiętam dokładnie, o jakie słowa chodziło, ale dzięki Pani Mecenas proces wygrałem. Potem nasze drogi skrzyżowały się w Kancelarii Prezydenta mówi Siwiec. I dodaje, że była chodzącym wulkanem energii. Miała poczucie humoru, a polityka cieszyła ją jak nowo odkrywane terytoria.
- W końcu 1999 roku zaproponowałem jej w imieniu Aleksandra Kwaśniewskiego stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Zgodziła się i od 3 stycznia 2000 r. zajmowała się kompetencjami konstytucyjnymi głowy państwa, czyli była takim głównym prawnikiem - wspomina Ryszard Kalisz. Niedługo potem objęła funkcję szefa Kancelarii, którą pełniła do 2005 roku. Wtedy została po raz pierwszy wybrana posłem na Sejm z listy SLD. W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz drugi uzyskała mandat poselski, kandydując z listy koalicji Lewica i Demokraci.
- W Sejmie zajmowała się głównie sprawami międzynarodowymi, ale nie zapominała, że była adwokatem, więc jej głos był dobrze słyszalny przy okazji wszystkich sporów o pryncypia prawne - mówi Ryszard Kalisz. - Była adwokatem z krwi i kości - dodaje, a poseł Józef Zych (PSL), przewodniczący sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, w której pracowała także Jolanta Szymanek-Deresz stwierdza, że miała wyjątkową umiejętność wychwytywania błędów w projektach legislacyjnych, których inni nie widzieli.