Do incydentu doszło na Uniwersytecie Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie w październiku ubiegłego roku. W listopadzie ubiegłego roku prokuratura poinformowała oficjalnie, że odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie słów "Ty żydówo". Śledczy tłumaczyli, że zachowanie pani profesor nie nosiło znamion czynu zabronionego, ponieważ słowa dotyczyły kwestii narodowości, a pani doktor nie jest narodowości żydowskiej.
Sprawa wydawała się zakończona, dziś wiemy, że jednak nie. Na początku roku głos w sprawie podobnych przestępstw zabrał Andrzej Seremet, prokurator generalny. Rozesłał do prokuratur apelacyjnych pismo, w którym "zganił" prokuratorów, że zbyt pochopnie podejmują decyzje o odmowie wszczęcia czy umorzeniu tego typu śledztw. Zaapelował, by poważniej zajęli się ksenofobicznymi incydentami.
Krótko po wystąpieniu prokuratora generalnego śledczy z Lublina podjęli decyzję o tym, by jednak prowadzić postępowanie w sprawie słów "Ty żydówo". Twierdzą, że ta decyzja nie miała związku z pismem z Warszawy.

Źródło: Tokfm.pl