Jak poinformował, problemowi temu będzie poświęcone poniedziałkowe spotkanie ministrów spraw wewnętrznych Grupy Wyszehradzkiej i delegacji z Austrii, Belgii, Bułgarii, Chorwacji i Słowenii w Warszawie (1 lipca Polska objęła roczne przewodnictwo w ramach V4) .

Reforma zakłada wprowadzenie stałego systemu rozdzielania uchodźców między kraje unijne; system byłby wprowadzany w sytuacji kryzysowej. Zaproponowany "mechanizm korekcyjny" przewiduje, że jeśli do jakiegoś kraju napłynie nieproporcjonalnie duża liczba uchodźców, o połowę większa niż ustalony z góry próg, to automatycznie nowi uchodźcy będą rozsyłani do innych państw unijnych według nowego systemu relokacji. Komisja zostawia jednak furtkę dla krajów niechętnych przyjmowaniu uchodźców. Będą one mogły odstąpić od udziału w relokacji na rok, ale płacąc w zamian 250 tys. euro za każdego uchodźcę, którego nie przyjmą.

W TVP Info Błaszczak mówił, że odkąd został ministrem SWiA, przekonuje swoich partnerów z Zachodu Europy, że metody stałej relokacji nie sprawdzają się i są czynnikiem przyciągającym kolejne fale migracji.
Jak podkreślał, Polska stoi na stanowisku, że podejmowane działania powinny zmierzać do ograniczenia napływu migrantów poprzez: zapewnienie bezpieczeństwa granic zewnętrznych, zwalczanie nielegalnej migracji, usuwanie pierwotnych przyczyn migracji i uchodźctwa oraz wspieranie krajów trzecich leżących na szlakach migracyjnych w tym również tych goszczących znaczne liczby uchodźców.

Błaszczak stwierdził, że należy uszczelniać granice zewnętrzne Unii Europejskiej. Dodał, że pomagać osobom dotkniętym wojną pomagać trzeba kierując do nich pomoc na miejscu.

Powiedział też, że pomoc powinna być dedykowana uchodźcom, a nie migrantom. "Europa była szturmowana w ubiegłym roku przez migrantów ekonomicznych, którzy korzystając z okazji chcieli polepszyć swoje warunki bytu" – ocenił.

Błaszczak poinformował, że rozmowy dotyczyć mają tego, "w jaki sposób zaradzić, w jaki sposób zatrzymać kryzys migracyjny". Stwierdził, że ma on wiele przyczyn, wśród których jest "rozmyta tożsamość europejska na Zachodzie Europy, a więc odejście od korzeni chrześcijańskich, odejście od cywilizacji, która ukształtowała Europę".

"To się dzieje na Zachodzie Europy, Polska na szczęście jest od tego wolna. Po zmianie rządu, która odbyła się rok temu rząd Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie sprzeciwia się przyjmowaniu migrantów muzułmańskich, bo to niczemu dobremu nie służy, to tylko potęguje kryzys" - powiedział.(ks/pap)