Ustawa przewiduje zniesienie wielu ograniczeń dotyczących zawodów uważanych za profesje zamknięte. Według badań przeprowadzonych przez OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) pod względem publicznego interwencjonizmu w sektorze usług Grecja ustępuje jedynie Polsce - przypomina agencja Reutera.
Celem ustawodawcy jest liberalizacja przepisów odnoszących się do kilku kluczowych zawodów - prawników, audytorów, inżynierów, architektów i notariuszy. Według socjalistycznego rządu zawody te są nadmiernie chronione, zwłaszcza poprzez system sztywnych opłat i obligatoryjne korzystanie z ich usług przy wielu transakcjach, co zwiększa biurokrację i odbija się na konkurencyjności kraju.
W świetle nowych przepisów właściwe ministerstwa mają w ciągu czterech miesięcy zdecydować o utrzymaniu w mocy niektórych ograniczeń, jeśli uznają to za konieczne dla ochrony interesu publicznego.
Ogólna deregulacja w zakresie wolnych zawodów to część reform, jakich domagały się UE i MFW, aby odblokować czwartą transzę w wys. 25 mld euro z uzgodnionych w maju zeszłego roku 110 mld euro na ratowanie Grecji przed bankructwem.
Ustawa spotkała się z silną krytyką ze strony partii opozycyjnych. Choć główna opozycyjna partia nowej demokracji popiera filozofię "otwierania zawodów zamkniętych" nie chce poprzeć ustawy, ponieważ nie poprzedzono jej badaniami nad skutkami społecznymi i może doprowadzić ona do deregulacji rynku.
W Grecji jest sto kilkadziesiąt zawodów, poczynając od piekarza i fryzjera, których wykonywanie obwarowane jest rozmaitymi przepisami - od stawki minimalnej po restrykcje regionalne i liczbę co roku wydawanych licencji.
Przykładowo, według "Wall Street Journal", farmaceuci chronieni są w Grecji przez ustalone godziny pracy, ograniczoną liczbę nowych licencji i prawo przekazywania licencji swoim dzieciom. W rezultacie Grecja w proporcji do liczby ludności ma dwukrotnie więcej aptek niż Belgia czy Hiszpania i jedne z najwyższych cen leków w Europie.
Podobnie jest z adwokatami. Dzięki stawce minimalnej, rzesza 45 tysięcy adwokatów pobiera najwyższe w Europie opłaty. Co roku do zawodu wkracza 1000 nowych adeptów prawa i Grecja proporcjonalnie do liczby ludności ma więcej adwokatów niż Stany Zjednoczone.(ks/pap)