To komentarz ministra sprawiedliwości do zarzutu, że złamał prawo żądając z sądu akt sprawy Marcina P. Jak napisał „Dziennik Gazeta Prawna”, znowelizowana wiosną ustawa jasno reguluje sposób kontroli - mogą jej dokonywać wyłącznie sędziowie - wizytatorzy na miejscu, w sądzie. Urzędnicy ministerstwa mogą wyłącznie towarzyszyć tej czynności.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski ocenił w wypowiedzi dla gazety, że zarówno żądanie wydania akt, jak i ich wydanie to złamanie prawa. Opinię tę Gowin skomentował w ten sposób, że Ćwiąkalski powinien bardziej uważnie przeczytać tę ustawę. I dodał, że Ćwiąkalski, będąc ministrem, miał czas, żeby oczyścić wymiar sprawiedliwości. - Wśród jego dokonań nie przypominam sobie niczego takiego, co pozwalałoby mi traktować go jako wyrocznię w sprawach wymiaru sprawiedliwości – mówił w czwartek Jarosław Gowin. Dodał też, że nie da się zastraszyć: - Ja wiem, że ta sitwa jest przerażona tym, co robię, i chcę, by stąd poszedł jasny przekaz do tej sitwy: nie zastraszycie mnie - powiedział Gowin.
Więcej na ten temat:
Minister wziął sobie akta Marcina P. Bezprawnie?
MS: Gowin ws. Amber Gold działał zgodnie z prawem
Eksperci podzieleni ws. możliwości przekazywania akt ministrowi sprawiedliwości