I dodaje, że polski system dozoru ma najwyższą spośród znanych mu krajów efektywność, bo wskaźnik skuteczności kary wynosi 90 proc. To oznacza, że tylko w 10 proc. przypadków sądy uchyliły postanowienia o wykonywaniu kary pozbawienia wolności w tym systemie, ponieważ skazani naruszyli w poważnym stopniu warunki wykonywania kary. Gen. Nasiłowski ocenia to jako sukces, ponieważ w innych krajach, w których dozór elektroniczny jest stosowany, takich uchyleń orzeczeń sądów jest więcej.
– Jest to sukces tym większy, że nasz system jest stosunkowo młody, a praktycznie dopiero od początku 2012 roku możemy mówić o pełnym jego działaniu, ponieważ od tego czasu obejmuje on cały kraj. A w niektórych państwach europejskich takie systemy działają znacznie dłużej, nawet od 30 lat – mówi gen. Nasiłowski. Więcej na ten temat>>>

Czytaj: Dozór elektroniczny zmniejszył tłok w więzieniach>>>

Szef Biura Systemu Dozoru Elektronicznego pozytywnie też widzi perspektywę  nowego zastosowania dozoru elektronicznego pod rządami zmienionego prawa karnego, które ma obowiązywać od 1 lipca tego roku. – Ten kierunek, który ma obowiązywać po 1 lipca, czyli szerokie otwarcie się na kary nieizolacyjne, jest bardzo pożądany i oczekiwany.  A dotychczas,  najbardziej efektywnym i w pełni sprawdzalnym sposobem wykonywania tego typu kar jest właśnie dozór. Zobaczymy jak w praktyce sądów będzie to stosowane, bo najważniejszą zmianą tej nowelizacji jest wejście dozoru na poziom orzekania w pierwszej instancji. Czyli sądy rejonowe będą mogły stosować dozór elektroniczny w swoim orzecznictwie. My zabiegaliśmy o takie usytuowanie dozoru elektronicznego, więc spodziewamy się, że sądy będą z tej możliwości korzystały – mówi Paweł Nasiłowski.
I dodaje, że system jest przygotowany na większy niż dotychczas udział kar wykonywanych w systemie elektronicznego dozoru niż dotychczas. – Niezbędne do tego prace techniczne i organizacyjne zostały już wykonane, a obecnie bardzo intensywnie współpracujemy z sądami w całym kraju, by dobrze przygotować wszystkich uczestników tej nowej procedury do jej stosowania. Jesteśmy przygotowani do obsługi większej niż dotychczas liczby skazanych, a gdyby się okazało, że potrzeby będą większe od przewidywanych, to jest możliwość szybkiego rozbudowania parametrów systemu – mówi gen. Nasiłowski.
Z jego informacji wynika, że w tym roku system ma 10 tys. miejsc na dobę, w przyszłym ma być ich 12,5 tys., a pełna zdolność systemu ma być osiągnięta 1 stycznia 2017 roku, kiedy to będzie on miał 15 tys. miejsc na dobę.
Jednak, jak mówi gen. Nasiłowski, gdyby okazało się, że na którymś z tych etapów wykonywania postanowień i wyroków w SDE byłoby więcej, to jest możliwość rozszerzenia pojemności systemu nawet o 40 procent. Jest to przewidziane w umowie z wykonawcą systemu.
- Bardzo wiele zależy od tego, na ile przewidziane w zmienionym prawie możliwości częstszego orzekania kar nieizolacyjnych, w tym wykonywanych w systemie dozoru elektronicznego, spotkają się z uznaniem sędziów.  Ale my jesteśmy przygotowani na możliwe z naszej strony wsparcie i pomoc  sądom realizującym nowe zadania, co mam nadzieje istotnie ułatwi i upowszechni stosowanie SDE w pierwszej instancji, a to przełoży się na sukces tego nowego kierunku w polityce karnej – komentuje gen. Paweł Nasiłowski.

Wyzwania stojące przed Systemem Dozoru Elektronicznego będą tematem konferencji, jaka odbędzie się 24 czerwca br. w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. Szczegóły>>>


Polecamy: 

Służąc rządom dobrego prawa. Andrzej Rzepliński w rozmowie z Krzysztofem Sobczakiem [PRZEDSPRZEDAŻ] >>>