Czytaj: Szczyt UE: 1,8 bln euro w budżecie i funduszu odbudowy - z kontrolą praworządności>>
 

Krzysztof Sobczak: Rządy Polski i Węgier świętują zwycięstwo na unijnym szczycie w sprawie nowego budżetu i funduszu odbudowy. Twierdzą, że będą duże pieniądze bez żadnych warunków dotyczących praworządności. Tymczasem według przewodniczących Rady i Komisji Europejskiej takie zapisy w zawartym porozumieniu są. Kto ma rację?

Wojciech Kozłowski: Takie zapisy oczywiście istnieją, tylko problem polega na tym, że tekst tego porozumienia został tak kunsztownie napisany, że można na jego podstawie formułować aż tak skrajne przekazy. Bo jeśli patrzy się na punkty 22 i 23 tego dokumentu, to jest tam wprawdzie zapis o rządach prawa i mechanizmie warunkowym, ale to jest tylko ogólna deklaracja, którą można by pozornie bagatelizować. Zupełnie inny obraz powstaje, gdy przeczyta się to, co jest kluczowe, czyli treść punktu 19. A jest w nim zapis mówiący, że pierwszym kryterium oceny planów skorzystania z tych funduszy wspólnotowych będą tzw. country specific recommendations, czyli rekomendacje organów Unii Europejskiej, w tym sądów i trybunałów UE,  dla danego kraju.

O jakie rekomendacje może chodzić?

O różne, począwszy od akcesyjnych, czyli tych na bazie których wstępowaliśmy do Unii Europejskiej, po rekomendacje wydane obecnie, oczywiście w granicach określonych przez traktaty, w szczególności przez art.  2 Traktatu o Unii Europejskiej. W porozumieniu przywódców państw członkowskich jest wskazanie, że konkretne rekomendacje czy zalecenia instytucji unijnych są pierwszym kryterium oceny. A przecież wiemy, obecnie najbardziej aktualnym zaleceniem tych organów wobec Polski jest przestrzeganie praworządności w odniesieniu do niezależności sądów. W tym sensie postulat, by przestrzeganie praworządności nie było ocenne, zostanie zrealizowany. Zalecenia dotyczące np. sposobu powoływania sędziów już obecnie mają charakter bardzo konkretny, a ocena ich realizacji będzie prawdopodobnie miała jeszcze bardziej szczegółowy charakter.

Czytaj: UE: Polski premier powalczy z wiązaniem funduszy z praworządnością>>

Czyli będzie mechanizm oceny w tym zakresie?

Moim zdaniem art. 19 przewiduje nie tylko to, że taki mechanizm oceny jest ustanowiony, ale co więcej, to jest mechanizm pozwalający na sformułowanie bardzo konkretnych zaleceń dla państwa członkowskiego. Krótko mówiąc, żeby otrzymać fundusze, trzeba spełnić takie i takie zalecenia. Co więcej, przestawiając plan skorzystania z funduszy, należy z góry wskazać, jak te zalecenia (country specific recommendations) są realizowane. I potem następuje ocena, czy te warunki rzeczywiście są spełnione. Jeśli Polska nadal nie zrealizuje zaleceń dotyczących praworządności w zakresie niezależności sądownictwa, to nie otrzyma tych środków.

 


Może nasz rząd myśli, że to skończy się na gadaniu i wymianie korespondencji?

Możliwe, że taki przekaz jest formułowany dla celów pozaprawnych, ale może on mocno się zderzyć z rzeczywistością prawną. Bo według mnie tu można mówić nie tylko o warunkowości, ale wręcz o bezwarunkowości.

To jest przekaz propagandowy, na potrzeby części krajowej opinii publicznej?

Jest zrozumiałe, że każda ze stron negocjacji stara się wyjść po ich zakończeniu z twarzą. To naturalne, że zabiega się w toku negocjacji o taki zapis, który można będzie komunikować jako korzystny, w tym przypadku jako brak powiązania funduszy z praworządnością. Ale w rzeczywistości prawnej mamy do czynienia nie tylko z takim powiązaniem, ale jest ono większe niż można było się spodziewać. Już dostajemy i będziemy dostawali konkretne instrukcje odnośnie do praworządności, głównie w zakresie niezależności sądów. Jest bardzo prawdopodobne, że jeśli ich nie spełnimy, nie dostaniemy tych funduszy.

Będą twarde odmowy?

Szacując koszty naruszenia niezależności sądów,  trzeba poważnie się z tym liczyć. Ten punkt 19 porozumienia mówi, że kraj musi wystąpić z planem wykorzystania funduszy i ma obowiązek uwzględnić w tym planie wspomniane country specific recommendations. Ten zapis jest jednoznaczny.

Jest on według mnie zgodnym z traktatami wspólnotowymi, fundamentalnym wkroczeniem w suwerenność państwa członkowskiego, ponieważ pozwala na wydawanie rekomendacji w każdej sferze, nie tylko praworządności. Stopień spełnienia tych zaleceń będzie stanowić kryterium oceny. Do tego wyraźnie stopień ich realizacji wskazano jest jako pierwsze kryterium.

Nie znam nigdzie w prawie wspólnotowym tak prostego i bezpośredniego wyrażenia reguły „kto płaci, ten wymaga”. Dlatego informując o porozumieniu zawartym na szczycie Unii Europejskiej nie można koncentrować się tylko na punktach 22 i 23, ale trzeba je czytać w powiązaniu z punktem 19, bo dopiero wtedy widać znaczenie przyjętych ustaleń. A w sumie są to wystarczające zapisy, żeby ten kluczowy mechanizm działał.

Czytaj także: Zalasiński: Naruszenia praworządności ograniczą dostęp do funduszy UE>>