Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", nowe prawo proponowane ma dwa cele: Polska stanie się radarową republiką, kierowcy zostaną potraktowani łagodniej, ale za to kara za przekraczanie prędkości będzie nieuchronna.
Główne założenia proponowanych zmian są takie: Jeśli fotoradar uwieczni samochód i właściciel dostanie zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia, będzie mógł w ciągu 21 dni dobrowolnie uiścić karę. Wtedy inspekcja nie sprawdzi, kto był sprawcą, więc nie będzie punktów karnych.
Jeśli w ciągu 12 miesięcy na właściciela pojazdu nałożone zostaną kary za trzy naruszenia (lub jeśli kwota tych kar przekroczy 1,2 tys. zł), to przez kolejny rok każde nowe przewinienie będzie go kosztowało podwójnie.
Jak twierdzi główny inspektor transportu drogowego Tomasz Połeć, obecny tryb postępowania, oparty na przepisach z lat 70., przestał być wydolny.
Propozycje GITD budzą sprzeciw funkcjonariuszy policji. "Punkty karne są głównym straszakiem. Nie możemy wprowadzać uproszczeń. Polskie prawo nie polega na organizowaniu promocji" - komentuje podinsp. Robert Piwowarczyk ze śląskiej drogówki.

Źródło. Dziennik Gazeta Prawna

tpo/