Kongres zorganizowany przez Pracodawców RP pod hasłem „Energia Polskiej Gospodarki” poświęcony był głównie perspektywom polskiej energetyki. W debacie podsumowującej dwudniowe dyskusje b. wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak ocenił w środę, że głównym problemem sektora energetycznego jest niepewność co do przyszłego kształtu dotyczących go regulacji. "Wygrani będą ci, którzy odgadną, jakie będą regulacje za kilka lat; odgadną - bo to są niewiadome" - mówił Pawlak.
Zwrócił też uwagę, że kilka lat temu wydawało się, że Polska nie może powstrzymać polityki klimatycznej UE, ale ostatnio PE odrzucił pomysł ograniczenia podaży uprawnień do emisji CO2. Kilka lat temu było to nie do pomyślenia, ale widać zmianę pewnego nastawienia, a Polska, wetując energetyczną "mapę drogową 2050" UE, miała rację - mówił Pawlak. Dlatego, jego zdaniem, polski rząd powinien aktywnie uczestniczyć w tworzeniu przyszłej polityki energetycznej Unii, bo widać, że może przeforsować korzystne dla kraju rozwiązania. Pawlak dodał, że kolejnym ogólnym wnioskiem Kongresu jest stworzenie mechanizmu silnie wspierającego inwestycje w energetyce, bo bez niego nie będzie ani elektrowni jądrowych ani rozwoju źródeł odnawialnych (OZE).

Wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji Jarosław Twaróg mówił z kolei, że uczestnicy dyskusji zgodzili się, iż w energetyce nie ma mowy o innowacyjności bez "smart meteringu" - inteligentnych liczników prądu i opomiarowania sieci. Przytaczał opinie, że zamiast budować nowe elektrownie, lepiej redukować zapotrzebowanie na moc szczytową, a to bez "smart meteringu" jest niemożliwe. Bez inteligentnych rozwiązań sieciowych nie da się rozpowszechnić mikroźródeł, a właśnie w kierunku lokalnej produkcji energii i konsumpcji jej na miejscu wydaje się podążać energetyka. Postulowano też umieszczenie w projektowanej ustawie o OZE zapisów motywujących do konsumpcji energii w miejscu produkcji, bez przesyłu - dodał Twaróg. (ks/pap)