W jednostkach podległych Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga w Warszawie e-biurowość sądowa funkcjonuje już od kilku lat. – To rewolucyjna zmiana. Bez programu Currenda nie poradzilibyśmy sobie z obsługą przy tak dużym wzroście wpływu spraw – mówi Marcin Łochowski, rzecznik SO Warszawa Praga. Zaznacza, że program pozwala na łatwiejszą kontrolę tego, co dzieje się w sądzie, niż w czasach, gdy były tradycyjne księgi. Przyznaje też, że dyscyplinuje sędziów do załatwiania spraw w terminie. – System automatycznie liczy, ile jest czasu na każdą czynność, rejestruje każde pismo. To ułatwia organizację pracy, bo wiem, kiedy mogę wpaść w opóźnienie. Program sam nad tym czuwa, nie muszę pytać o to pań w sekretariacie – wylicza sędzia Łochowski. Szacuje, że bez Currendy czas załatwiania czynności sądowych byłby dłuższy o 1/4. Z kolei wydajność pracowników sekretariatów praskiego sądu zwiększyła się dwu– , trzykrotnie.
Zdaniem sędziego Marcina Łochowskiego, program Currenda nie jest jednak pozbawiony mankamentów. – Ten system był stworzony na potrzeby obsługi komorniczej. Cały czas jest rozwijany, ale ma też ograniczenia. Nam by się przydał system od podstaw stworzony dla sądów. Zaraz wejdzie protokół elektroniczny, a w tym programie nie da się go odsłuchać. Sędzia nie może też w nim wykonywać wszystkich czynności. Dobrze by też było, gdyby w przyszłości można w nim prowadzić akta elektroniczne – wylicza sędzia Marcin Łochowski.
E-biurowość od dwóch lat funkcjonuje też w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. Przejście z papieru na elektroniczne pliki trwało tu tylko rok. Wrocławski sąd ma jednak własny program „Sędzia 2”. Zawiera on podobne dane, co Currenda. Natomiast dzięki internetowemu portalowi procesowemu „podłączonemu” do systemu, do e-biura sądu dostęp mają nie tylko urzędnicy i sędziowie, ale też strony oraz pełnomocnicy.

Więcej>>

Źródło: Nawokandzie.ms.gov.pl