"W związku z medialnym szumem wokół całej sprawy i chcąc transparentnie ją wyjaśnić; żeby nie było żadnych podejrzeń, że w jakikolwiek sposób wpływam na to wyjaśnienie, poprosiłem koleżanki i kolegów z Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, żeby przyjęli moje zawieszenie w pełnieniu obowiązków dziekana ORA i aby podjęli stosowną uchwałę w tej sprawie" - powiedział Majewski w środę wieczorem. Informację o jego decyzji podały telewizyjne "Wiadomości".

Czytaj: Warszawa: jest postępowanie dyscyplinarne w sprawie reprywatyzacyjnej>>

Majewski powiedział, że ORA wybierze jednego z jego zastępców, by tymczasowo pełnił obowiązki dziekana do czasu wyjaśnienia wątpliwości i zarzutów podnoszonych wobec niego.

Rada w przekazanej mediom uchwale poinformowała, że przyjęła oświadczenie Majewskiego do wiadomości i powierzyła pełnienie obowiązków dziekana ORA wicedziekan adw. Katarzynie Gajowniczek–Pruszyńskiej.

Dowiedz się więcej z książki
Etyka zawodu radcy prawnego i adwokata. Kazusy. Objaśnienia. Orzecznictwo
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł

 

 

Chodzi o sprawę działki obok Pałacu Kultury, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.

Według "Gazety Wyborczej" w 2012 r. działający w imieniu trójki prawników (którzy nabyli roszczenia do działki od spadkobierców) mec. Robert Nowaczyk odebrał od ówczesnego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Jak pisał "Super Express", jednym z tych trzech prawników był Grzegorz Majewski. Z prośbą o wyjaśnienie zwróciła się do niego w ub. tygodniu Naczelna Rada Adwokacka.

Jak informowała NRA, procedura nadal trwa, Majewski ma przedstawić wyjaśnienia na piśmie.

We wtorek rzecznik dyscyplinarny ORA mec. Krzysztof Wąsowski mówił PAP, że wszczęto postępowanie dyscyplinarne dot. udziału adwokatów w tzw. sprawie reprywatyzacyjnej. Jak mówił, decyzja o tym, by wszcząć postępowanie dyscyplinarne w sprawie, a nie wobec konkretnego adwokata, wiąże się z tym, że ORA chce sprawdzić, czy rzeczywiście doszło do nieprawidłowości i kogo one dotyczyły. "Procedura związana z postępowaniem dyscyplinarnym pozwala nam też domagać się od wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje lub dokumenty, ich przekazania" - dodał. Jak sprecyzował, chodzi m.in. o prokuraturę i Urząd m.st. Warszawy.

Zapowiedział, że do miasta zostanie skierowany wniosek o informacje nt. liczby typu postępowań reprywatyzacyjnych; "kto w jakich czynnościach, w jakich postępowaniach uczestniczył. Chodzi nam oczywiście o adwokatów" - powiedział. "Zależy nam na oczyszczeniu dobrego imienia adwokatów. Nie chce mi się wierzyć, by wszyscy adwokaci, którzy pracowali przy tego typu transakcjach, postępowaniach reprywatyzacyjnych, byli nieuczciwi. Chcemy wiedzieć, czy były jakieś nieprawidłowości, nieuczciwości" - dodał Wąsowski.

W środę media podały, że żona Majewskiego, Katarzyna, pracowała w Biurze Gospodarki Nieruchomościami; rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział, że Majewska została zwolniona i podkreślił, że zgodnie z regulaminem to dyrektor BGN odpowiadał za dobór kadr i realizację zadań przez swoich pracowników.

Na wniosek prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz w czwartek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Warszawy ws. reprywatyzacji. Prezydent Warszawy ma przedstawić informację m.in. nt. zwrotów nieruchomości w latach 1990-2016.

W ubiegły piątek Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że zwrot działki przy PKiN był pochopny, a odpowiedzialni są miejscy urzędnicy. Zapowiedziała zwolnienie dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajko, jego zastępcy Jerzego Mrygonia oraz Krzysztofa Śledziewskiego z BGN pracującego przy decyzji zwrotu tej działki.

Ponadto Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała audyt, powołanie komisji ws. reprywatyzacji oraz wstrzymanie zwrotów w mieście. Władze Warszawy twierdzą, że ws. Chmielnej 70 zostały wprowadzone w błąd przez Ministerstwo Finansów; złożyły zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędników resortu, ponieważ w 2010 r. zwróciły się do MF o informację, czy na podstawie układu indemnizacyjnego (odszkodowawczego) przyznane zostało odszkodowanie za nieruchomość przy dawnej ulicy Chmielnej 70. Według warszawskiego ratusza, MF wskazało wówczas, że nie dysponuje dokumentacją związaną z wypłatą odszkodowania za tę nieruchomość.

Zdaniem miasta, z dokumentów będących w dyspozycji MF wynikało, że były współwłaściciel działki obok Pałacu Kultury Holger Martin mógł uzyskać odszkodowanie za tę nieruchomość od rządu duńskiego na podstawie układu indemnizacyjnego zawartego jeszcze przed władze PRL z Królestwem Danii, a minister finansów miał obowiązek wydać decyzję administracyjną stwierdzającą przejście na rzecz Skarbu Państwa nieruchomości lub prawa na podstawie umowy międzynarodowej o uregulowaniu roszczeń finansowych.

Według MF nie stwierdzono nieprawidłowości w postępowaniu urzędników resortu finansów zajmujących się sprawą ul. Chmielna 70. Resort podkreślił, że "zakres kompetencji Ministra Finansów w sprawach dotyczących nieruchomości związanych z implementacją tzw. układów indemnizacyjnych obejmuje jedynie wydawanie decyzji deklaratoryjnych (stwierdzających, że dana sytuacja miała miejsce - PAP)". Jak podano, 11 lutego 2011 r. Ministerstwo Finansów przekazało do Biura Gospodarki Nieruchomościami UM st. Warszawy wykaz podmiotów, którym duńska administracja przyznała odszkodowania na podstawie układu indemnizacyjnego; w wykazie tym znajduje się informacja o przyznaniu odszkodowania Holgerowi Martinowi, bez wskazania mienia objętego odszkodowaniem. (PAP)

Czytaj: W czwartek nadzwyczajna sesja Rady Warszawy ws reprywatyzacji>>