Z Traktatu o UE wynika, że obcokrajowcy mogą uczestniczyć w wyborach , ale gdy się spojrzy na statystyki to na listach wyborczych jest około 500-600 osób. Trzeba się zastanowić, co Państwowa Komisja Wyborcza powinna zrobić, by lepiej promować ich udział w wyborach.
Druga kwestia - to udział w wyborach osób z niepełnosprawnością intelektualną. Zdaniem dr Adama Bodnara ubezwłasnowolnienie nie powinno powodować odebrania praw wyborczych. Tak twierdzi Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wyraził tę myśl w wyroku z 20 maja 2010 r.: automatyzm pozbawiania osób ubezwłasnowolnionych prawa do głosowania jest naruszeniem Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (w sprawie Alajos Kiss przeciwko Węgrom).
Helsińska Fundacja Praw Człowieka już od dłuższego czasu apeluje, aby dopuścić osoby niepełnosprawne umysłowe do udziału w wyborach.
- Tak na prawdę, to nasza konstytucja jest sprzeczna z prawem europejskim - twierdzi dr Bodnar. - Artykuł 62 ust. 2 wyklucza osoby ubezwłasnowolnione z możliwości udziału w wyborach.
Przepis ten stanowi, że prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania nie przysługuje osobom, które prawomocnym orzeczeniem sądowym są ubezwłasnowolnione lub pozbawione praw publicznych albo wyborczych.
- W takiej sytuacji są dwie możliwości; albo zlikwidujemy instytucję ubezwłasnowolnienia albo poprawimy konstytucję - dodaje dr Bodnar. - W Polsce mamy 83 tys. osób ubezwłasnowolnionych i ta grupa jest wyłączona z możliwości udziału w jakichkolwiek wyborach.
Działacze z Fundacji helsińskiej liczą, że skoro jest nowy szef i nowy skład PKW, to warto przedyskutować ważne zmiany z punktu widzenia praw człowieka. Będzie to momement uzyskiwania lepszej legitymizacji Państwowej Komisji.