Celem propozycji zgłoszonej przez grupę senatorów Platformy Obywatelskiej jest taka modyfikacja przepisów, która "ma zwiększyć bezpieczeństwo obrotu nieruchomościami, a w szczególności zabezpieczyć zbywcę, który przy podpisaniu umowy przestaje być właścicielem zbywanej nieruchomości, ale nie ma pewności, czy otrzyma należną za nią cenę i kiedy". Jak czytamy dalej w uzasadnieniu do projektu, "przyjęcie proponowanego rozwiązania zmierza do wprowadzenia sytuacji, gdy w tym samym momencie następuje wzajemne wykonanie zobowiązań przez strony umowy tj. przeniesienie prawa wiąże się z jednoczesną zapłatą". Oznacza to, że na żądanie strony notariusz byłby zobowiązany przyjąć do depozytu kwotę, która byłaby odbierana przez drugą stronę już po podpisaniu aktu notarialnego i wypełnieniu warunków transakcji.

Projekt jest jeszcze dyskutowany, ponieważ wątpliwości zgłasza m.in. samorząd notarialny. Dotyczą one np. zapisu, że depozyt miałby być obligatoryjny na żądanie jednej ze stron umowy. Zdaniem notariuszy na taki sposób rozliczenia powinny się zgodzić obie strony transakcji. Problemem jest także sprawa wynagrodzeń notariuszy oraz ich odpowiedzialności i ryzyka, jakie ponoszą w związku z przyjmowaniem depozytów, a także sprawa odsetek od pieniędzy, które mają być przechowywane na specjalnych kontach bankowych.

Nie wiadomo więc jeszcze czy ta nowelizacja zostanie uchwalona, ale gdyby notariusze mieli obowiązek przyjmowania depozytów, zwiększyłoby to bezpieczeństwo obrotu. Doskonałą ilustracją tego problemu jest historia zakupu domu w Kazimierzu przez agenta CBA. Tropiąc domniemany „przekręt” kupił on od pewnego obywatela nieruchomość. Umowa została podpisana, agent stał się właścicielem domu, ale były właściciel pieniędzy nie dostał, ponieważ inni agenci mu je zabrali. Zgonie z prawem jednak nie jest on już właścicielem domu, ponieważ do jego zbycia doszło w momencie złożenia podpisów pod umową. A pieniądze? No właśnie, gdyby złożone zostały wcześniej do depozytu, nie byłoby problemu, notariusz wypłaciłby je sprzedającemu. Niemożliwa byłaby też cała „koronkowa” akcja przeprowadzona przez agenta Tomasza. Sprzedający dom w Kazimierzu zapewne żałuje, że nie obowiązywało wtedy jeszcze projektowane prawo. Wbrew pozorom jednak inicjatywa senatorów nie jest reakcją na akcję CBA, ponieważ projekt nowelizacji Prawa o notariacie powstał wcześniej.