Chodzi o spór  który toczył się pomiędzy Fundacją Dariusza Michalczewskiego „Równe Szanse”, a firmą FoodCare. 
Jak podkreśla Michalczewski, wyrok Sądu w Gdańsku jest bardzo istotny także w kontekście ostatnio złożonego przez niego  w Sądzie Okręgowym w Krakowie kolejnego pozwu przeciwko spółce FoodCare o zapłatę należnego wynagrodzenia w wysokości prawie 22 milionów zł za bezprawne korzystanie z oznaczenia Tiger po rozwiązaniu umowy licencyjnej. Otwiera też drogę do dalszych roszczeń finansowych.
- Wyrok Gdańskiego Sądu jest kluczowy i druzgocący dla firmy FoodCare  - moja Fundacja wygrała wszystko, co było do wygrania w tym procesie. Sąd jednoznacznie potwierdził, że spółka FoodCare po zakończeniu współpracy z moją Fundacją nie miała żadnego prawa do używania oznaczenia Tiger. Od samego początku tego sporu byłem przekonany, że prawo będzie po mojej stronie, bo tak nieuczciwych zachowań i ciosów poniżej pasa nie można tolerować bez względu na to, czy walczy się na ringu, czy dotyczy to spraw biznesowych. Ktoś kto tego nie rozumie musi ponieść tego konsekwencje, również finansowe. Nie ukrywam, że ten wyrok ma dla mnie bardzo duże znaczenie również w kontekście osobistym,  bo to była walka, której oddałem serce i tak, jak na ringu, wymagała olbrzymiej siły i wytrwałości. Piątek 13-ego okazał się dla mnie niezwykle szczęśliwy, szczególnie, że również w piątek 13-ego w 1997 roku, pokonując Virgila Hilla zostałem Mistrzem Świata zdobywając dodatkowo mistrzowskie pasy organizacji WBA i IBF w kat. półciężkiej. Tamta walka, jak i ta są najważniejszymi w moim życiu”. – mówi Dariusz Michalczewski.

Food Care: to jeszcze nie koniec
Natomiast Spółka FoodCare stwierdza w przekazanym mediom oswiadczeniu, że wbrew doniesieniom Dariusza Michalczewskiego wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dn. 13 grudnia 2013 r. nie zamyka sporu pomiędzy FoodCare a Fundacją Darka Michalczewskiego „Równe Szanse”. - W kwestii praw do marki napojów energetycznych Tiger toczy się jeszcze szereg spraw w Sądach w Krakowie. Ponadto, dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Z pewnością będziemy się od niego odwoływać.
Informacje przekazywane przez Dariusza Michalczewskiego, iż zapadły definitywne rozstrzygnięcia  w tym sporze są przedwczesne. Stanowią one kolejne potwierdzenie, że byłemu bokserowi zależy jedynie na podgrzaniu atmosfery i wywieraniu presji za pośrednictwem mediów na opinię publiczną oraz wymiar sprawiedliwości. Jeszcze raz podkreślamy, że powstanie marki Tiger wiązało się z wielomilionowymi nakładami FoodCare, latami pracy, doświadczenia i energii, dlatego nie ustaniemy w walce o sprawiedliwość w tym sporze. Jako pomysłodawca, twórca i wieloletni producent napoju energetycznego Tiger, niezmiennie oczekujemy pozytywnych dla FoodCare rozstrzygnięć.
Obecna sytuacja w żaden sposób nie wpływa na naszą bieżącą działalność operacyjną - czytamy w oświadczeniu.
Jego autorzy dodają, że przy sprawach dotyczących marki Tiger pracują ich prawnicy. - Tymczasem FoodCare rozwija działalność biznesową zgodnie z przyjętą strategią, będąc jednym z wiodących producentów branży spożywczej w Polsce i zaufanym partnerem biznesowym. Sprawujemy pełną kontrolę nad wszystkimi markami w naszym portfolio i będziemy je w dalszym ciągu sprzedawać oraz promować zarówno
w Polsce, jak i zagranicą m.in. w 46 państwach, w których już jesteśmy obecni. Wyniki poszczególnych marek w naszym portfolio i ich globalny potencjał wzrostu stanowią kolejne dowody na to, że nie sama nazwa brandu, a wiedza, doświadczenie i znajomość rynku przekładają się na rynkowy sukces - stwierdzają.

Wiecej na ten temat>>>