Według informacji "Rzeczpospolitej" dotyczyły one: Wojciecha Kossakowskiego z PiS (dwa), Eugeniusza Kłopotka (PSL), Marka Matuszewskiego (PiS), Andrzeja Sośnierza (PiS) i Andrzeja Nowakowskiego (PO).
Podobne wnioski wysyła też straż miejska. Tylko funkcjonariusze z Warszawy i tylko w tym roku chcą ukarania kolejnych czterech posłów. Leszek Korzeniowski z PO i Jarosław Sellin z PiS zostali złapani na przekroczeniu prędkości (Sellin dwukrotnie), Tadeusz Iwiński z SLD zaparkował w niedozwolonym miejscu, a Czesław Mroczek z PO jechał pasem tylko dla autobusów.
Policja lub straż miejska musi wnioskować do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu. Ale w tak błahych sprawach się go nie uchyla. Marszałek przekazuje wnioski do Sejmowej Komisji Regulaminowej, która ma zbadać, czy uchylić immunitet posła.
Część posłów uznała, że należy walczyć z bezkarnością w takich sprawach. Ich zdaniem poseł powinien mandat przyjąć. Według "Rzeczpospolitej" o takim projekcie ostatnio dyskutowali szefowie komisji Etyki oraz Regulaminowej i Spraw Poselskich. – To nieetyczne. Choć zgodne z prawem – mówi o niepłaceniu za wykroczenia Sławomir Rybicki (PO), były szef Komisji Etyki. – Zamiast mówić, że jest posłem, powinien przyjąć mandat i zapłacić.