Minister wypowiedział na ten temat w poniedziałek w kontekście niedawnych wypowiedzi wicepremiera Jarosława Gowina, który sugerował, ze Polska może odmówić dostosowania się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwosci Unii Europejskiej w sprawie ustaw o Sądzie Najwyższym, KRS i o sądach powszechnych, a także w odpowiedzi na pytania prejudycjalne polskiego Sądu Najwyższego. -  Jeżeli TSUE dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to rząd może zignorować ewentualne orzeczenie Trybunału jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej - stwierdził Gowin. Więcej>>

Jacek Czaputowicz stwierdził, że precyzyjnie na ten temat wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki. - Oczekujemy na orzeczenie, które przyzna nam rację, bowiem uznajemy rzeczywiście, że reformy są zgodne z wartościami wyznawanymi w UE, nie zagrażają stabilności czy niezależności systemu sądownictwa w Polsce, a wręcz przeciwnie - umacniają go. Ale gdyby doszło do orzeczenia częściowo choćby niekorzystnego dla nas, wówczas Polska zapewne dostosuje się do tego orzeczenia - powiedział szef polskiej dyplomacji.

- Myślę, że to jest stanowisko dość wyraźne: nie ma obaw co do tego, żebyśmy mogli w sposób taki demonstracyjny nie akceptować orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości. Uznajemy dużą rolę sądownictwa UE; Polska należy do liderów jeśli chodzi o państwa, które wdrażają w życie orzeczenia Trybunału" - dodał minister.

Jacek Czaputowicz odniósł się w tym kontekście do krytyki wobec Polski jako państwa, które miałoby chcieć wystąpić z UE lub kwestionować kompetencje unijnych instytucji. - Nic takiego nie ma miejsca. Jako przykład mogę podać orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Puszczy w Białowieży - Polska je wykonała, nawet uznając, że nie do końca się z nim zgadza. To jest istota systemu sądownictwa - stwierdził.