Rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski zareagował w ten sposób na wypowiedź rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa Macieja Mitery z 27 lipca 2018 r., który stwierdził, że „Przewodniczący KRS Leszek Mazur nie nada biegu i nie prześle do Sądu Najwyższego odwołań trojga sędziów (Anny Owczarek, Marii Szulc i Józefa Iwulskiego) od negatywnego zaopiniowania ich oświadczeń o woli dalszego orzekania". Jak mówił rzecznik, przewodniczący KRS przekazał informację o swojej decyzji członkom Rady.
Czytaj: Szef KRS zablokuje odwołania sędziów SN>>
- Przypominamy, że przesłanie odwołań to prawny obowiązek KRS i to bez względu na merytoryczną ocenę ich treści - czytamy w oświadczeniu rzecznika SN.
Jego zdaniem sytuacja ta jest podobna do takiej, w której sąd pierwszej instancji zobowiązany jest do przesłania do sądu odwoławczego wniesionego środka odwoławczego lub sąd odwoławczy wniesionej kasacji lub skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Sędzia Laskowski informuje, że analizy prawnej obowiązków spoczywających w tym zakresie na Krajowej Radzie Sądownictwa dokonał Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z 12 sierpnia 2014 r., sygn. akt III KRS 30/14.
- Przed podjęciem ewentualnych decyzji polecam uwadze treść uzasadnienia tego orzeczenia - stwierdza rzecznik SN.
Sędzia Laskowski poinformował przy okazji, że w poniedziałek 30 lipca sędziowie SN Anna Owczarek, Maria Szulc oraz Józef Iwulski swoje odwołania złożyli bezpośrednio do Sądu Najwyższego.
Państwo prawa to niezależne sądy>>