Takie dane przedstawił w środę senackiej komisji prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Cywilną Stanisław Zawistowski. - Oznacza to, że osoby wnoszące kasacje do SN muszą o wiele dłużej czekać na rozpoznanie tych skarg kasacyjnych - skomentował.

W środę senacka Komisja Praw Człowieka Praworządności i Petycji wysłuchała informacji o działalności SN w 2018 r. Prezes Zawistowski podkreślił, że sytuacja w Sądzie Najwyższym w 2018 r. była wyjątkowa. I stwierdził, że reforma Sądu Najwyższego spowodowała wiele - jego zdaniem - negatywnych konsekwencji.

Czytaj także: Spowolnienie pracy, trudności kadrowe i organizacyjne - oto efekt zmian w Sądzie Najwyższym>>
 

Dezorganizacja po zmianie ustawy

Jak mówił, wprowadzone zmiany "mocno zdezorganizowały pracę całego Sądu Najwyższego". - Spowodowało to istotne pogorszenie wyników postępowania w SN. W izbie cywilnej, izbie pracy i w izbie karnej w ciągu trzech lat poprzedzających wprowadzone zmiany udawało się załatwić więcej spraw niż wpływało do sądu. Ulegała też zmniejszeniu zaległość spraw. Ta tendencja całkowicie załamała się w 2018 roku - powiedział sędzia Zawistowski. Według niego to efekt wprowadzonych zmian skutkujących  przeniesieniem w stan spoczynku bardzo dużej liczby sędziów SN. - Dotyczyło to ok 40 proc. składu SN, "ale w izbie cywilnej był ten problem jeszcze poważniejszy, dotyczyło to 17 z 29 sędziów. Oznacza to, że groziło odejściem ponad 50 proc. składu izby - wskazał Zawistowski.

Czytaj w LEX: Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym w praktyce >

Przypomniał też, że przez wiele miesięcy przedstawiciele władzy wykonawczej i ustawodawczej twierdzili, że prof. Małgorzata Gersdorf nie jest I prezesem SN. - Trudno byłoby racjonalnie podejmować działania w sytuacji, kiedy pani I prezes nie była uznawana za I prezesa SN - dodał.

Czytaj w LEX: Skarga nadzwyczajna w praktyce >

Nierówne obciążenie izb

Prezes SN mówił też o dysproporcjach w obciążeniu pracą "starych" i " nowych" izb SN. Poinformował, że w 2018 r. w nowopowołanych izbach: dyscyplinarnej i kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych załatwiono niewielką liczbę spraw. - W izbie dyscyplinarnej, gdzie jest 16 etatów, załatwiano statystycznie na sędziego mniej niż trzy sprawy. W izbie kontroli wpłynęły dwie skargi nadzwyczajne w 2018 r. i załatwiono jedną - dodał. - Nie jest to racjonalne rozwiązanie, że sędziowie w nowoutworzonych izbach mają minimalne obciążenie pracy, a sędziowie w pozostałych izbach maja tych spraw wielokrotnie więcej. Do izby cywilnej wpływa teraz około 500 spraw miesięcznie na 30 sędziów - stwierdził.