Komisja Europejska potwierdziła w czwartek, że dostała list od polskiego rządu w sprawie wieloletniego budżetu i mechanizmu powiązania funduszy unijnych z praworządnością. Według nieoficjalnych wiadomości, polski rząd grozi zawetowaniem pakietu.

- Otrzymaliśmy taki list - poinformował rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer. - W ostatnich dniach skierowałem do przywódców UE list z nakreśleniem naszej perspektywy na kwestie mechanizmów warunkowości związanych z budżetem UE - potwierdził Mateusz Morawiecki.  - Polska nie może zaakceptować takiej wersji mechanizmu warunkowości związanego z budżetem UE, która prowadzi do prymatu politycznych i arbitralnych kryteriów nad oceną merytoryczną - dodał.

Gdyby rzeczywiście okazało się, że premier Mateusz Morawiecki chce zawetować unijny budżet, to byłaby to zdrada polskiej racji stanu i działanie wbrew interesowi Polski - powiedział w czwartek lider PO Borys Budka. Dodał, że zawetowanie budżetu UE może zablokować rozwój Polski.

Wiązanie dotacji z praworządnością coraz z bliżej

Zapowiedź polskiego rządu to reakcja na zawarte w ubiegłym tygodniu porozumienie niemieckiej prezydencji z Parlamentem Europejskim w sprawie mechanizmu warunkującego korzystanie z funduszy unijnych od przestrzegania zasad praworządności.
Według przedstawionych wtedy informacji, zaproponowane rozwiązania zostały wzmocnione w stosunku do wcześniejszych propozycji. Wprowadzono m.in. zapisy, które mówią, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do sankcji przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa.
Zgodnie z porozumieniem, ostateczną decyzję o zamrożeniu dostępu do środków w razie wystąpienia problemów z praworządnością będą podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną. Rozwiązania, co do których porozumieli się negocjatorzy, muszą jeszcze finalnie zatwierdzić Parlament Europejski i Rada UE. Więcej>>

- Nie będzie zgody na uzależnienie wydatków budżetowych od wyobrażeń Komisji Europejskiej co do tego, jak funkcjonuje państwo polskie - stwierdził w piątek premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do informacji o porozumieniu. 

Natomiast teraz, we wpisie zamieszczonym w czwartek wieczorem na Facebooku premier napisał, że "uznaniowe mechanizmy, oparte na arbitralnych, politycznie motywowanych kryteriach nie mogą zostać zaakceptowane, bo nie uwzględniają one istotnych, merytorycznych aspektów prawa europejskiego". Zdaniem Morawieckiego, ich przyjęcie  "mogłoby doprowadzić do usankcjonowania stosowania podwójnych standardów, odmiennego traktowania poszczególnych państw członkowskich UE". Według premiera, obecnie proponowane rozwiązania są "niezgodne z konkluzjami Rady Europejskiej z lipca 2020 i budzą poważne wątpliwości prawne w świetle brzmienia Traktatów".

To tylko straszak?

- Mam nadzieję, że to jest tylko taki straszak, bo gdyby rzeczywiście okazało się, że premier polskiego rządu chce wetować europejski budżet w imię jakiejś chorej ideologii, którą podsuwa mu lider Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim, to byłaby zdrada polskiej racji stanu, to byłoby to działanie wbrew interesowi Polski - powiedział Borys Budka. I dodał, że ma nadzieję, że premier Morawiecki "tylko udaje przed Jarosławem Kaczyńskim, że ma zamiar zawetowania unijnego budżetu i nie będzie słuchał bardzo złych podszeptów Ziobry i jego środowiska politycznego".