W drugiej połowie października br. minister sprawiedliwości odwołał prezesów kilku sądów w kraju, w tym w sądach białostockich. Z komunikatu ministerstwa wynikało, że zmiany spowodowane są złą oceną efektywności tych sądów. Na cenzurowanym znalazły się głównie sądy z apelacji białostockiej.

– Wcześniejsze analizy wykazały także, że sędziowie Sądu Okręgowego w Białymstoku oraz Sądu Okręgowego w Suwałkach rozpatrują nawet o prawie 30 procent mniej spraw niż sędziowie z innych sądów okręgowych apelacji białostockiej, co przekłada się na najniższą liczbę spraw zakończonych przez jednego sędziego – podał resort.

Czytaj: Wiceszef MS: wymiana prezesów sądów będzie kontynuowana>>

Z oceną tą nie zgadzają się białostoccy sędziowie. Jak poinformowała Gazeta Wyborcza Białystok, w czwartek 28 grudnia niemal jednogłośnie blisko 60 sędziów (wymagane quorum) zgromadzenia ogólnego białostockiego okręgu (na które składa się 55 sędziów Sądu Okręgowego w Białymstoku oraz 55 sędziów-delegatów wszystkich sądów rejonowych z białostockiego okręgu) przyjęło dwie uchwały. Tylko pięciu sędziów było przeciw uchwałom, a wstrzymali się od głosu sędziowie zainteresowani (odwołani przez ministra).

W pierwszej uchwale bardzo pozytywnie i z wielkim uznaniem oceniono pracę odwołanych przez ministra Zbigniewa Ziobrę prezesa Sądu Okręgowego w Białymstoku Przemysława Wasilewskiego oraz prezes Sądu Rejonowego w Białymstoku – Katarzyny Dąbrowskiej-Doroszczyk, a także jego wiceprezesek Ewy Dakowicz i Elżbiety Cylwik. Krytyce poddano sposób ich odwołania faksem i fakt zamieszczenia wyłącznie krótkiej informacji na stronie resortu sprawiedliwości.

W drugiej uchwale poddano miażdżącej krytyce ustawę o sądach powszechnych przeforsowaną przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i podpisaną w drugiej połowie lipca przez prezydenta Andrzeja Dudę. Więcej>>

Czytaj: Sędziowie z Lublina zaprotestowali przeciwko odwołaniu prezesa>>