- W naszej kancelarii w okresie od października 2023 roku do lutego 2024 roku w blisko 50 sprawach banki wycofały swoje roszczenia o zwrot wynagrodzenia za korzystanie z kapitału i/lub jego waloryzacji. Wśród banków cofających pozwy znalazły się Bank Millennium S.A., mBank S.A., BNP Paribas Bank Polska S.A., Deutsche Bank i PKO BP S.A. - podaje Adam Torzewski, adwokat z Kancelarii Radcy Prawnego Beata Strzyżowska.

Decyzja banków o wycofywaniu pozwów może oznaczać, że podmioty te ograniczają zbędne koszty w sprawach frankowych, na co wpłynęło orzecznictwo TSUE.

- Zasadność roszczeń o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału została już raczej przesądzona, po jednym z ostatnich wyroków TSUE z dnia 15 czerwca 2023 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt C-520/21, w którym unijny Trybunał jednoznacznie wskazał, że przepisy Dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą instytucja kredytowa ma prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy. Powyższe stanowisko TSUE w postanowieniu z dnia 11 grudnia 2023 roku w sprawie C-756/22. Z kolei w odniesieniu do roszczenia o „waloryzację”, zostało ono wprost i jednoznacznie wykluczone przez TSUE w postanowieniu z dnia 12 stycznia 2024 roku w sprawie C-488/23 – mówi mec. Torzewski.

Czytaj: Sprawa frankowa łatwiejsza, ale na zniżkę u pełnomocnika nie ma co liczyć >>

Koszty poniesie bank

Klienci nie muszą obawiać się, że oznacza to dla nich dodatkowe wydatki. Cofnięcie pozwu, co do samej zasady, traktowane jest tak, jak przegranie procesu. Prowadzi więc do obciążenia strony cofającej pozew kosztami procesu, jakie poniosła strona przeciwna. Analogicznie, cofnięcie pozwu tylko w części - powoduje stosunkowe obciążenie kosztami tylko w zakresie cofniętego powództwa.

- Obciążenie banku kosztami postępowania, w tym przede wszystkim kosztami zastępstwa procesowego strony przeciwnej następuje tylko wtedy, gdy przeciwnik – kredytobiorca złoży do sądu w terminie 2-tygodniowym wniosek o przyznanie mu kosztów postępowania (art. 203 par. 2 zd. 2 kpc). Z przyczyn oczywistych w takich sytuacjach kredytobiorcy zawsze wnoszą o zasądzenie na ich rzecz od banku cofającego pozew zwrotu poniesionych kosztów – tłumaczy Adam Torzewski.

O tym, w jakiej wysokości bank zostanie obciążony kosztami poniesionymi przez kredytobiorcę decyduje sąd, który bierze pod uwagę celowość poniesionych kosztów oraz niezbędność ich poniesienia, z uwagi na charakter sprawy (art. 109 par. 2 kpc).

- W praktyce wygląda to tak, że sąd obciąży bank kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa procesowego kredytobiorców w całości, jeśli kredytobiorcy w związku z cofniętym powództwem sporządzili już wcześniej odpowiedź na taki pozew, czyli podjęli jakąkolwiek czynność procesową zmierzającą do obrony ich praw przed sądem – wyjaśnia mec. Torzewski.

W przypadku Banku Pekao SA - jak wynika z przesłanej nam informacji - , jeżeli bank pozwał, a następnie cofnął pozew, ponosi:

1. koszty banku – czyli:

a. opłatę od pozwu jaką bank poniósł (ona przepada, bo skoro bank przegrał, to nie będzie jej zwrotu od drugiej strony);

b. koszty wynagrodzenia pełnomocnika banku oraz

2. koszty drugiej strony, czyli wynagrodzenie jej pełnomocnika (kwestia uregulowana w rozporządzeniach Ministra Sprawiedliwości kwota zwrotu zależna od wartości przedmiotu sporu).

 

Polecamy nagranie szkolenia:  Zarzut zatrzymania w procesie frankowym >

Niektóre banki rezygnują z roszczeń

Krzysztof Drozd, starszy specjalista ds. relacji z mediami w mBanku tłumaczy, że bank w sprawach, w których jest to uzasadnione, modyfikuje treść formułowanych przez siebie roszczeń, uwzględniając wpływ aktualnego orzecznictwa na treść żądania pozwu.

- Kwestia kosztów uzależniona jest od etapu i zaawansowania sprawy i podlega ogólnym zasadom określonym w procedurze cywilnej - podaje.

Wyjaśnia, że banki pozywają frankowiczów o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału lub waloryzację kwoty pozostającej do rozliczenia po stwierdzeniu nieważności umowy. Modyfikacje dotyczą roszczeń związanych z wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału.

Jak podaje Kacper Sampławski, radca prawny, KS Legal Kancelaria Prawna Kacper Sampławski, banki sporadycznie wnoszą, aby na zasadach słuszności sąd odstąpił od obciążania ich kosztami procesu. Uzasadniają, że ich działanie jest wyrazem lojalności wobec konsumentów, że dobrowolnie rezygnują z tych roszczeń.

- Taka argumentacja nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż żądania te były od początku bezpodstawne i stanowiły jedynie próbę uzyskania zarobku na nieważnych umowach oraz zmierzały do zastraszenia klientów banków i skłonienia ich do odstąpienia od dochodzenia ich praw sądzie – uważa Kacper Sampławski.

 

Tylko opłata od pozwu może wrócić do banku

Inaczej jest w sytuacji, gdy bank zdąży cofnąć wytoczone powództwo przed doręczeniem odpisu pozwu przez sąd kredytobiorcy, wówczas może cofnąć powództwo bez ponoszenia kosztów zastępstwa procesowego. Dodatkowo bank będzie mógł wnosić o zwrot opłaty od pozwu w zakresie, w jakim dokonał cofnięcia powództwa tj. w całości lub w części.

- Taka sytuacja jest hipotetycznie możliwa w sprawach, które były wysłane na przełomie roku, a banki chwilkę po wydaniu styczniowego postanowienia TSUE w sprawie C-488/23 podjęły odpowiednie działania prawne – mówi Wojciech Bochenek, radca prawny (Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp. k.).

Takie przypadki jednak nieczęsto mają miejsce.

- Nasze doświadczenia pokazują, że w olbrzymiej większości spraw, sądy bardzo sprawnie przekazały konsumentom odpisy pozwów sformułowanych przez banki, zakreślając im jednocześnie termin od 14 do 30 dni na przygotowanie odpowiedzi na pozew. Złożenie odpowiedzi na pozew sprawia, że konsument wdał się w spór z bankiem, który będzie podlegał rozstrzygnięciu – mówi Wojciech Bochenek.

Jeśli cofniecie pozwu nastąpiło przed rozpoczęciem wyznaczonej rozprawy, to bank ma prawo wnosić o zwrot 1/2 uiszczonej opłaty sądowej od pozwu. Cofnięcie pozwu na dalszym etapie pozbawia bank możliwości żądania zwrotu uiszczonej opłaty sądowej od pozwu w jakiejkolwiek części.

- W przeważającej części przypadków w naszej kancelarii banki wycofały roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału i/lub jego waloryzację w całości już po sporządzeniu przez naszą kancelarię odpowiedzi na pozew w tych sprawach. Wobec czego w takiej sytuacji bank otrzyma z sądu co najwyżej połowę opłaty sądowej od cofniętego roszczenia – mówi mec. Torzewski.

W przypadku częściowego cofnięcia powództwa, podział kosztów będzie uzależniony od finalnego rozstrzygnięcia sprawy i może zostać rozdzielony przez sąd stosunkowo do wyniku postępowania lub pokryty przez jedną ze stron, która przegrał proces w przerażającym zakresie.