Sędziowie są elitą społeczeństwa. Każde zachowanie sędziego, które pozostawiałoby rysę na niezawisłości sędziowskiej byłoby odbierane jako naganne i szkodliwe. Niektóre pomysły płynące od środowiska są szkodliwe dla władzy sądowniczej.
Jako przykład sędzia Górski podał zerwanie z zobowiązaniowym systemem organizacji czasu pracy.
- Uważam, że gdyby forsować taki pomysł, to przyniesie on więcej szkody niż pożytku – twierdzi SSN Antoni Górski. – Nasza funkcja jest służbą i trudno ją wymierzyć od godz. 8 do 15.30. To jest niemożliwe. Jeszcze większe zagrożenie polega na tym, że dawalibyśmy argument tym ugrupowaniom, które chcą „zurzędniczeć” sędziów – dodaje.
Jeśli idzie o zmianę mentalności sędziów w ciągu ostatnich kilkunastu lat, to ilustracją jest przykład z młodości sędziego Górskiego.  Na początku kariery obecny prezes KRS był zmuszony dojeżdżać do sądu w okolicach Białymstoku.
- Pracowało się w soboty i pod koniec dnia wracałem syrenką razem z pewnym adwokatem do domu. To był mały sąd i nikt nam nie zwrócił uwagę, że to zachowanie niestosowne – podkreślił sędzia Górski. – To się bardzo zmieniło.
Przemiany świadomości sędziów dotyczą też narastającego braku zaufania: do przewodniczących wydziałów i prezesów sądów, choć nie są oni przywożeni w teczkach. - Trzeba postawić tamę swoim indywidualizmem – apeluje prezes KRS. – Jeśli tracimy zaufanie do własnego środowiska, to pozostaje tylko zaufanie do siebie samego.

Źródło: „IV Okrągły Stół dla Sądownictwa", 20 listopada 2012 r., Warszawa
Więcej>>