Polska Izba Ubezpieczeń  alarmuje, że kancelarie mają wszędzie swoich agentów – na policji i nawet na cmentarzach. W szpitalach są to pielęgniarki, nie zawsze świadome, że działają na niekorzyść swojej firmy.  Szukają tych agentów w Internecie, kusząc prowizjami  od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych od pozyskania jednego poszkodowanego. Ogłaszają : "Mile widziani pracownicy służby zdrowia, przedstawiciele medyczni, rehabilitanci, emerytowani policjanci, prawnicy.'
Wielu pacjentom pomoc kancelarii może wydać się bezcenna. Zwłaszcza, gdy nie trzeba za nią płacić z góry, bo prawnicy odliczają sobie z odszkodowania. Zwykle nie mniej niż 20 procent, często więcej.