Adwokat Jerzy M. Majewski zaskarżył swego klienta, obywatela niemieckiego Andreasa S. do sądu polubownego o wypłatę wynagrodzenia. Spór między adwokatem a klientem powstał na tle rozbieżnej interpretacji umowy, którą podpisali 5 lutego 2007 roku. Umowa o obsługę prawną zawierała zapis na sąd polubowny ad hoc, a dotyczyła postępowania upadłościowego spółdzielni rolniczej i odzyskanie należności z wyroku sądu w Karlsruhe o wysokości ponad 11,5 mln złotych.

Kolosalne wynagrodzenie

Według umowy podpisanej z klientem wynagrodzenie adwokata składało się z trzech części:

1)      wynagrodzenie główne - 707 tys. zł (niesporne), 2) należności ściągnięte od syndyka ( 6 proc. stawka ryczałtowa), 3) inne kwoty przedstawione na piśmie w aneksie do umowy – czyli 25 tys. euro.

Adwokat miał występować w sprawie swego klienta przed Sądem Najwyższym, więc wysłał do niego drogą elektroniczną (mail) aneks do umowy z kwotą 25 tys. euro. Ta suma nigdy przez klienta nie została potwierdzona.

Sąd Polubowny uznał maila za aneks do umowy głównej. Odwołał się przy tym do art.77 (1) kc i uznał klienta Andreasa S. za przedsiębiorcę.  Ponadto stwierdził, że umowa została rozwiązana już w czerwcu 2007 roku przez adwokata, gdyż klient nie płacił mu wynagrodzenia. Sąd Polubowny zasądził na rzecz adwokata sumę 707 tys. zł z odsetkami karnymi plus 25 tys. euro.

Od wyroku tego sądu odwołał się klient Andreas S. zarzucając naruszenie art. 1206 par.1 kpc pkt.1 . Argumentował, że w aneksie do umowy, przesłanej mailem nie było zapisu na sąd polubowny. Sąd okręgowy oddalił powództwo klienta o uchylenie wyroku sądu polubownego. Powołał się na zasadę, że sąd powszechny nie może ingerować w treść orzeczeń sądów polubownych.

Sąd Apelacyjny Poznaniu 11 marca 2010 r.był tego samego zdania i oddalił powództwo. Wobec tego sprawa trafiła na wokandę Sądu Najwyższego..

Aneks w formie maila

Sąd Najwyższy rozpoznając kasację uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu.

Sędzia sprawozdawca Kazimierz Zawada podkreślił, że sąd powszechny nie może ingerować w rozstrzygnięcie sądu polubownego w zakresie meritum. Sprawa ta jest jednoznacznie unormowana w kodeksie postępowania cywilnego, w art. 1206 . Wyjątkiem od tej zasady są przesłanki uchylenia wskazane w art. 1206 §2 kodeksu postępowania cywilnego, które sąd uwzględniania z urzędu. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie w orzecznictwie SN, np. w postanowieniu z 12 października 2007 r., sygn. akt V CZ 91/2007. Sąd zatem ma prawo badać, czy wyrok sądu polubownego „nie jest sprzeczny z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP".

Ponadto w poprzednich wyrokach SN zajął podobne stanowisko. Np. w wyroku z 1 maja 2007 r.(sygn. akt. I CSK 82/07 ) orzekł, że uchylenie wyroku sądu polubownego może nastąpić wyłącznie z przyczyn wymienionych w art. 1206 k.p.c. Sąd nie może w ramach postępowania o uchylenie wyroku sądu polubownego rozpoznawać merytorycznie sporu pomiędzy stronami postępowania arbitrażowego.

Jeśli idzie o formę zapisu na sąd polubowny i wynagrodzenie w wysokości 25 tys. euro, to jest ona uregulowana w art. 1162 kpc. Zapis taki powinien być sporządzony na piśmie.  

Wymaganie dotyczące formy zapisu na sąd polubowny jest spełnione także wtedy, gdy zapis zamieszczony został w wymienionych między stronami pismach lub oświadczeniach złożonych za pomocą środków porozumiewania się na odległość, które pozwalają utrwalić ich treść.

- Aneks do umowy głównej w formie maila, także wymaga powołania się za zapis na sąd polubowny – stwierdził sędzia Zawada. – Spór co do 25 tys. euro wynikał z wymiany maili, ale tych porozumień nie można uznać za aneks.

Sprawiedliwość kontraktowa

Sąd  powszechny powinien badać z urzędu, czy skutki wyroku sądu arbitrażowego dają się pogodzić z normami konstytucyjnymi – dodał sędzia Zawada.

Umowa zastrzegała, że jeśli chodzi o wynagrodzenie dla adwokata w wysokości 707 tys. złotych, to po zakończeniu egzekucji zleceniodawca zapłaci adwokatowi 6 procent ściągniętych z udziałem adwokata należności. Ale – jak podkreślił SN, nie było ustalone, czy te należności są ściągnięte, czy nie oparto się na samym zapewnieniu. Zasądzono więc wynagrodzenie bardzo wysokie bez sprawdzenia elementarnych przesłanek. Naruszono więc zasadę sprawiedliwości kontraktowej. Nie można zasądzać tak wysokiego wynagrodzenia bez ustalenia, czy zachodzi jedna z najważniejszych przesłanek umowy. I to było powodem uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego. 

Sygnatura akt CSK 385/10