Śledztwo dotyczy usiłowania wyłudzenia na szkodę spadkobierców w okresie od 1999 do 2013 r. dwóch nieruchomości przy ul. Koletek 11 i Dietla 101 w Krakowie o wartości 3,5 mln zł.
Podrobiony testament
"Według ustaleń prokuratury, podejrzani posługiwali się podrobionym testamentem współwłaściciela nieruchomości oraz dokumentami poświadczającymi nieprawdę co do okoliczności i czasu śmierci członków jego rodziny" – powiedziała w środę PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Jak ustalono w toku śledztwa, podczas licznych procesów cywilnych oraz postępowań przed Urzędem Stanu Cywilnego w Krakowie Adam W. i Aleksander L. posługiwali się poświadczającymi nieprawdę dokumentami dotyczącymi śmierci członków rodziny we Lwowie w lipcu i sierpniu 1941 r. w wyniku akcji gestapo i tamtejszej policji. Posługiwali się też sfałszowanym testamentem z 18 lipca 1941 r., w którym całość majątku - czyli nieruchomości w Krakowie - testator przekazał na rzecz ojca podejrzanego Aleksandra L. Zaświadczenia potwierdzające te okoliczności wystawił dyrektor archiwum we Lwowie. Posługiwali się także postanowieniami lwowskiego sądu, stwierdzającymi zgon członków rodziny testatora, oraz aktami zgonu wystawionymi przez USC w Krakowie na podstawie dokumentów z ukraińskiego archiwum.
Pomogły materiały z prowokacji
W toku śledztwa stwierdzono, że dokumenty te są sfałszowane i nierzetelne, albowiem osoby, których dotyczą, nie były w czasie II wojny we Lwowie, wojnę przeżyły i mieszkały potem w Krakowie, a rzekomy testator żył jeszcze w toku śledztwa.
Prokuratura wykorzystała także materiały z prowokacji dziennikarskiej dziennikarzy TVN, którzy nagrali rozmowę z dyrektorem Archiwum Państwowego we Lwowie. W rozmowie opisał on, że na zlecenie Adama W. i Aleksandra L. nieustalona osoba dokonała podrobienia testamentu właściciela kamienic oraz raportu ukraińskiej policji, a on na tej podstawie wydał poświadczające nieprawdę zaświadczenia. Prokuratura nie zabezpieczyła oryginałów tych dokumentów, ponieważ zostały one usunięte z Archiwum Państwowego we Lwowie przez nieustalone osoby. Z uzyskanej przez prokuraturę opinii biegłego wynika, że nagranie rozmowy z dyrektorem archiwum nie zostało zmanipulowane.
Sprawę podrobienia na Ukrainie testamentu oraz poświadczenia nieprawdy przez ustalone osoby z Archiwum Państwowego we Lwowie co do czasu i okoliczności śmierci członków rodziny właściciela prokuratura wyłączyła w 2004 i przekazała do ścigania Ukrainie. Sprawa nie została jeszcze zakończona.
Aresztu nie zastosowano
Adam W. i Aleksander L. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi im kara pozbawienia do lat 10. Prokurator nie zastosował względem podejrzanych żadnych środków zapobiegawczych.
Z procederem nielegalnego przejmowania pożydowskich kamienic krakowska prokuratura zetknęła się pod koniec lat 90. XX w. Jedną z metod było posługiwanie się sfałszowanymi pełnomocnictwami, udzielonymi przez rzekomych właścicieli, lub sfałszowanymi testamentami. Wykorzystywano także osoby o tym samym nazwisku, co właściciele, które udzielały pełnomocnictw do dysponowania kamienicą. Kolejna metoda polegała na spreparowaniu wszystkich dokumentów poza granicami i uwierzytelnieniu ich w placówkach różnych krajów, by utrudnić weryfikację. Przejęte w ten sposób kamienice były szybko sprzedawane kolejnym podstawionym osobom, co utrudniało później ich odzyskiwanie.