Nowelizacja ustaw regulujących warunki dostępu do wykonywania niektórych zawodów, czyli tzw III transza deregulacji, przewiduje częściowe otwarcie zawodu rzecznika patentowego. Pomysł budzi mieszane uczucia.

Obecnie pełnomocnikiem strony w postępowaniu przed Urzędem Patentowym RP, np. w sprawie ochrony wynalazku, rejestracji wzoru użytkowego, znaku towarowego, może być tylko rzecznik patentowy. Aby nim zostać, trzeba odbyć trwającą trzy lata aplikację. Za każdy rok uczestnicy płacą ponad 10 tys. zł. Po jej ukończeniu przystępują do egzaminu – koszt ponad 1 tys. zł.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by bez aplikacji oraz egzaminu pracę jako rzecznik patentowy mogli rozpocząć radcowie prawni i adwokaci. Wystarczy, że mają wiedzę o własności przemysłowej.

Źródło: Rzeczpospolita