Od lat trwają dyskusje, że zmiana w tym zakresie jest potrzebna. Przypomnijmy, że temat ten m.in. mocno wybrzmiewał podczas wyborów obecnych władz samorządowych. Co więcej, w styczniu 2021 r. podczas zgromadzenia warszawskiej ORA przyjęto uchwałę, której podstawą był wniosek Małgorzaty Sander (radca prawny, wpisana również na listę adwokatów), a założeniem - dopuszczenie wykonywania zawodu adwokata zatrudnionego na podstawie umowy o pracę w kancelarii adwokackiej lub zespole adwokackim, w spółce cywilnej lub osobowej, w której wspólnikami są adwokaci, radcowie prawni, rzecznicy patentowi, doradcy podatkowi lub prawnicy zagraniczni wykonujący stałą praktykę, u innego pracodawcy, o ile adwokat działa jedynie dla tego pracodawcy w ramach stosunku pracy (prawnicy wewnętrzni), pod warunkiem poinformowania właściwej Izby i pracodawcy oraz ewentualnym udzieleniu dodatkowych wyjaśnień na żądanie Izby. Wyjątkiem miały być sprawy karne czyli praktyka obrończa.

Temat trafił następnie na programową część Krajowego Zjazdu Adwokatury, która z powodu pandemii odbywała się we wrześniu 2021 r., ale konkretna uchwała nie przeszła. Zjazd natomiast dostrzegł potrzebę prac nad opracowaniem możliwości współpracy pomiędzy adwokatem a spółką adwokacką lub kancelarią adwokacką w oparciu o tzw. adwokacką umowę o współpracy. Założenia przedstawiono w ubiegłym roku, podczas majowego posiedzenia plenarnego NRA. Chodzi o to by taka umowa dawała adwokatom korzyści z zatrudnienia na etacie, ale bez podporządkowania pracodawcy.

Czytaj: Niby jest szansa, ale nie do końca - umowa o pracę dzieli adwokatów>>

Petycja gotowa, adwokaci podpisują

Wydaje się jednak, że zwolenników umowy o pracy jest wśród adwokatów wielu. Świadczyć o tym może choćby fakt zainteresowania, jakie budzi petycja w tej sprawie, która pojawiły się już na adwokackich grupach społecznościowych, a której autorem jest Bartosz Kwiatkowski, adwokat, mediator, członek Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris. Ma zostać skierowana bezpośrednio do marszałka Sejmu, Szymona Hołowni. A jej założeniem jest pilne podjęcie działań legislacyjnych w celu wykreślenia z ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o Adwokaturze artykułu 4b ust 1, na mocy którego adwokat nie może pozostawać w stosunku pracy. - Konsekwentnie należy także wnosić o wykreślenie art. 4b ust 3. jako zawierającego wyjątki od zakazu – po jego wykreśleniu stanie się on zbędny - dodano.

- Zakaz zawierania umów o pracę jest niepotrzebny, a przede wszystkim niezwykle szkodliwy, a także rażąco narusza Konstytucję. Zwięźle uzasadniając nasze stanowisko należy wskazać, że do dnia dzisiejszego nie są znane motywy ustawodawcy, który w 1997 roku zdecydował się na tak radykalny krok wobec adwokatów. Skutki obowiązywania tego przepisu należy jednak ocenić skrajnie negatywnie. W żaden sposób nie wpływa on na zabezpieczenie interesów klientów adwokatów czy też sposób funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Dla samych adwokatów skutki te są skrajnie niekorzystne, a wręcz nieludzkie i w wielu przypadkach prowadzą do tragedii życiowych. Brak możliwości nawiązywania stosunku pracy pozbawia adwokatów podstawowej ochrony, jaką prawo pracy rozciągnęło jeszcze w XX wieku na wszystkich obywateli - czytamy w petycji.

Dodano, że to cofnięcie adwokatów do najgorszych tradycji dziewiętnastowiecznego „wilczego kapitalizmu”, które jest kompletnie niezrozumiałe, bezzasadne i szkodliwe. - Adwokaci obecnie są prawdopodobnie ostatnią grupą zawodową, która nie ma możliwości pozostawania w stosunku pracy i jest z tego powodu zmuszona do pracy wyłącznie w oparciu o umowy śmieciowe. To powoduje, że adwokaci de facto nie korzystają z jakiejkolwiek ochrony w zakresie rodzicielstwa. Z uwagi na śmieciowy charakter umów, w wypadku zajścia w ciążę „współpraca” może być rozwiązana dosłownie z dnia na dzień. Brak też jest możliwości korzystania, zarówno przez matki, jak i ojców, z przepisów przewidzianych dla rodziców w kodeksie pracy i innych ustawach. Co gorsza, w ostatnich latach wobec adwokatów prowadzących działalność gospodarczą, którzy wybierają i płacą składki społeczne liczone od wyższej podstawy wymiaru składek, Zakład Ubezpieczeń Społecznych kwestionuje próby podwyższania podstaw zasiłków i zaniża ich wysokość do minimum – czego nie jest w stanie skutecznie robić wobec zatrudnionych na umowę o pracę - wskazano.

 Stosunek pracy to najbezpieczniejsza dla pracownika forma wykonywania pracy. Daje dostęp do szerokich praw socjalnych, do których dostępu nie mają obecnie adwokaci, którzy muszą wykonywać swoją pracę na rzecz firm, instytucji, w oparciu o coś co się określa szeroko mianem umów śmieciowych. Na tych umowach adwokaci nie mają żadnych praw do urlopów, zwolnień lekarskich, te umowy są skrajnie nieprzyjazne jeśli chodzi o kwestie związane z rodzicielstwem. Nie dotyczy to tylko kobiet. Obecnie ojcowie też zajmują się dziećmi i niezależnie od płci jest dużym problemem rodzicielstwa i wykonywania zawodu na umowie śmieciowej, czyli potocznie umowy zlecenia - mówi w rozmowie z Prawo.pl mec. Kwiatkowski.

 

Czytaj: Prezes NRA: Adwokatura potrzebuje konkretnych działań, a nie niekończącej się dyskusji>>

Chorujesz? Zostajesz na finansowym lodzie

W petycji podkreślono również, że taka sytuacja oznacza dla adwokatek i adwokatów, że nie mają praw do jakichkolwiek urlopów czy zwolnień lekarskich. - Co gorsza, każdy przypadek zapadnięcia na poważną chorobę, która przez dłuższy czas uniemożliwia wykonywanie pracy, kończy się pozostawieniem bez środków do życia. Nie da się bowiem łączyć wykonywania zlecenia z regularną chemioterapią czy rehabilitacją po przebytym wylewie lub zawale. Należy przy tym dodać, że sytuacja ta jest, niestety, często wykorzystywana przez większe podmioty, w tym urzędy państwowe lub samorządowe. Bez trudu można znaleźć przykłady przetargów na obsługę prawną, których zakres w rzeczywistości jest tożsamy z zatrudnieniem na etat, ale już bez prawa do urlopów, zwolnień z tytułu nadgodzin czy świadczeniem usług poniżej ustawowych stawek wynagrodzenia minimalnego - zwrócono uwagę w petycji.

Dodając, że przytłaczająca większość adwokatów chce likwidacji powyższego zakazu pracy (bez żadnych jakichkolwiek obwarowań). - Jeszcze w 2015 roku w badaniu wykonanym przez Naczelną Radę Adwokacką ankiety wypełniło prawie 9 tys. osób (z ok. 15 tys. wpisanych na listy, wliczając w to adwokatów niewykonujących zawodu, emerytowanych itp.). Już wtedy za likwidacją zakazu pracy opowiedziało się 70 proc. ankietowanych, zaś wśród ówczesnych aplikantów odsetek ten wyniósł ponad 90 proc. Żadna kwestia dotycząca samorządu adwokatów nie jest tak jednoznaczna i nie ma tak powszechnego poparcia, jak bezwarunkowa likwidacja zakazu pracy w oparciu o umowę o pracę - zaznaczono.

W petycji wskazano również, że zmiana ta w pełni wpisuje się w obecny trend mający na celu ochronę rodzin, gwarantowanie przestrzegania praw wynikających z rodzicielstwa i umożliwiania rodzicom obojga płci pełne zaangażowanie w wychowywanie małoletnich, a także poprawę sytuacji osób samotnie wychowujących dzieci. - Uchylenie tego przepisu będzie także miało pozytywny wpływ dla budżetu państwa. Wynikiem zmiany będzie bowiem  skokowy wzrost osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę, która zastąpi dotychczasowe umowy śmieciowe, co z kolei przełoży się na wzrost dochodów z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne - podsumowano.

 

Niezależność adwokacka zagrożona?  

W dotychczasowej dyskusji nad adwokacką umową o pracę pojawiały się też argumenty przeciwne. Część środowiska podnosiła, że to może wpływać na adwokacką niezależność i wolność oraz, że to jedna z ostatnich różnic pomiędzy zawodem adwokata i radcy.  - Jeśli ktoś mówi o tym, że umowa o pracę mogłaby ograniczać niezależność adwokata, to ja się pytam czy umowa zlecenie jej nie ogranicza? Pozycja pracownika na umowie o pracę jest przecież o wiele mocniejsza niż w przypadku umowy na zlecenie. Ze zlecenia można być zwolnionym z dnia na dzień albo z miesiąca na miesiąc. My od lat pracujemy w oparciu o zlecenia i nikt nie podnosił, że umowa na zleceniu ogranicza niezależność adwokata, albo żeby wykonując obsługę w oparciu o zlecenie nie można było równocześnie wykonywać funkcji obrońcy. Po drugie, w jaki sposób, na moją niezależność ma wpływać to, że ja mam część etatu na przykład w agencji reklamowej? Wyobraźmy sobie taki przykład: nasz klient produkuje kubki i talerzyki, a ja w ramach obsługi pilnuję, żeby nikt nie naruszał jego praw autorskich. Czy jeśli będę kierował wezwania do zapłaty w sprawie tych kubeczków, to na umowie o pracę będzie to ograniczać moją niezależność w innych prowadzonych przeze mnie sprawach, zaś kiedy to zrobię w oparciu o umowę cywilną to już nie? - wskazuje.

Dodaje, że są przecież przepisy o tajemnicy adwokackiej. - Adwokatowi w żadnym wypadku nie wolno rozmawiać z jednym klientem o sprawie innego klienta. Ochronę tę wzmacnia także RODO, które bezwzględnie nakazuje chronić dane klienta. Te przepisy już teraz zabezpieczają klientów i nie pozwalają, aby ktokolwiek mógł wpływać na ich sprawę - wskazuje mecenas.