Sytuacja jest szczególna, bo z powodu epidemii koronawirusa KZA nie odbył się w całości w marcu. Przeprowadzono wówczas tylko wybory, przesuwając część programową na wrzesień. Co istotne, miał ją - jak planowano - zdominować projekt nowego Kodeksu Etyki Adwokackiej, który rzutem na taśmę przyjęła poprzednia NRA. I co ważne - jak mówią Prawo.pl delegaci - z listy projektów uchwał nie wynika, by miało się odbyć nad nim głosowanie. Są natomiast projekty uchwał dotyczących zniesienia zakazu umowy o pracę, reklamy, a także dotyczące umożliwienia aplikantom noszenia tóg. 

Czytaj: Prezes NRA: Adwokatura potrzebuje konkretnych działań, a nie niekończącej się dyskusji>>
 

Prezes liczy na uchwały programowe

Tu warto przypomnieć ostatnią rozmowę Prawo.pl z Przemysławem Rosatim, prezesem NRA. Wskazał w niej m.in., że nie wyobraża sobie, żeby zjazd miał się skończyć bez jakiejkolwiek uchwały programowej.  - Nie chodzi nawet o kwestię historii dotychczasowych zjazdów, ale o odpowiedzialność za Adwokaturę, która powinna przejawiać się tym, by KZA określił kierunek, w którym powinniśmy podążać w trwającej już kadencji - powiedział.  Dodał, że ufa iż nikt nie wpadnie na pomysł, by w ramach KZA zablokować lub opóźnić zmiany proponowane przez środowisko. 

Czytaj: Prezes NRA: Adwokatura potrzebuje konkretnych działań, a nie niekończącej się dyskusji>>

Z kolei pytany o sam projekt zmian w etyce zaznaczył, że  nie jest on od strony formalnej zdatny do uchwalenia. - Ale też - co trzeba podkreślić - od strony merytorycznej nie jest akceptowany przez środowisko, ponieważ zgłaszane są wobec tego projektu zasadne zastrzeżenia merytoryczne. Koncepcja, na której się opiera, czyli dychotomiczny podział norm etycznych na normy obowiązku i normy powinności oraz przyjęcie założenia, że tylko naruszenie norm obowiązku pociąga adwokata do odpowiedzialności dyscyplinarnej, jest sprzeczne z art. 80 Prawa o adwokaturze. Moim zdaniem przyjęte rozwiązanie oparte o przytoczoną koncepcję jest zwyczajnie nieakceptowalne i stwarza realne zagrożenie dla wykonywania zawodu, w tym wprowadza chaos w zasadach odpowiedzialności dyscyplinarnej - wskaza prezes NRA.

Czytaj: Niby jest szansa, ale nie do końca - umowa o pracę dzieli adwokatów>>

Adwokaci nie liczą na zbyt wiele 

Delegaci nieoficjalnie mówią, że na zbyt wiele po drugiej części Zjazdu nie liczą.  - Zapoznałam się z projektami uchwał zgłoszonych do planu obrad. Wiemy na pewno, że w piątek zostanie delegatom zaprezentowany projekt nowego Kodeksu Etyki Adwokackiej, za który odpowiedzialny był zespół prof. Giezka. To ten przyjęty przez poprzednią NRA w styczniu 2021 r. To co mnie jednak dziwi, to to, że z listy projektów uchwał nie wynika, żeby delegaci mieli głosować za przyjęciem lub odrzuceniem tego projektu. Najwyraźniej komisja, która go opracowała, nie zgłosiła takiej uchwały - mówi adwokat Katarzyna Lejman z kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, warszawska delegatka grupy wyborczej „Energia Adwokatury”.

Adwokatka Joanna Parafianowicz podkreśla natomiast, że  jest wyrodnym dzieckiem Izby Adwokackiej w Warszawie, bo z kluczowym kierunkiem zmian proponowanym przez warszawskich adwokatów się nie zgadza. - Warszawa jest ukierunkowana na to by wprowadzić możliwość wykonywania zawodu w oparciu o umowę o pracę, poluzować zasady tzw. reklamy. Z kolei ze Szczecina płynie postulat, aby aplikanci mogli przyodziewać się w togi. Przejrzałam projekty wszystkich uchwał na KZA i niestety nie spodziewam się niczego nadzwyczajnego po tym zjeździe. Mam jedynie nadzieję, że te zmiany w Kodeksie Etyki Adwokackiej, które zaprojektowano nie zostaną przyjęte, tym bardziej, że były kwestionowane przez dużą część środowiska - mówi. 

Obawia się, że "jedyne co się wydarzy, to będzie morze wzniosłych słów i rekomendacji do dalszych działań NRA, jednakże bez konkretów - podsumowuje. 

Adwokatów billboard kusi

W projektach uchwał, które zostały zgłoszone przez delegatów pod głosowanie - jak mówią adwokaci - widać przede wszystkim dwa silne trendy, które były również widoczne podczas warszawskiego zgromadzenia. Po pierwsze chodzi o aktualizację zasad etyki i zniesienie zakazu reklamy, po drugie o podjęcie inicjatywy legislacyjnej, która umożliwiłaby adwokatom, podobnie jak to jest uregulowane u radców prawnych, zatrudnienie na umowę o pracę, za wyjątkiem czynności obrończych.  

Mecenas Lejman nie ma wątpliwości, że przepisy dotyczące reklamy, które obecnie obowiązują, powinny zostać zmienione i dostosowane do przepisów unijnych. - Tym bardziej że aktualnie obowiązujące uregulowania pochodzą jeszcze z lat 90. W latach dwutysięcznych weszły w życie dwie dyrektywy UE, które zobowiązały państwa członkowskie do zniesienia całkowitych zakazów reklamy usług prawnych, oczywiście z poszanowaniem zasad etyki i godności zawodu. Już dawno powinniśmy się do tych przepisów w Polsce dostosować. Ta kwestia poruszana jest w kilku projektach uchwał, to będzie temat dominujący na Zjeździe. Ja też jestem zwolenniczką uchylenia aktualnego restrykcyjnego zakazu. Uważam, że rzetelna, uczciwa i stosowana z umiarem reklama jest adwokatom potrzebna, poprawi konkurencyjność naszych usług - dodaje.

  

Adwokatka Anna Kątnik-Mania, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris nie sądzi by udało się rozstrzygnąć wszystkie kwestie podczas jednego Zjazdu. - Dobrze byłoby, gdyby udało się przygotować konkretny plan działania, tj. kto, co i w jakim czasie powinien wykonać, aby następnie dokonać rozliczenia z realizacji powierzonych zadań. Oczywiście ważna jest też szeroka dyskusja nad tym, jak adwokaci wyobrażają sobie te zmiany, przy uwzględnieniu opinii adwokatów i aplikantów adwokackich, zarówno z większych izb, jak i tych nieco mniejszych. Ta druga grupa bowiem również zmaga się z poważnymi problemami, ale być może nieco innymi, niż adwokaci wykonujący zawód np. w Warszawie czy Krakowie - mówi. 

Czytaj: Adwokaci chcą umów o pracę, bo kancelarie podupadły w pandemii>>

"Warszawa" naciska na umowę o pracę - łatwo nie będzie

Kilka spośród projektów uchwał - przede wszystkim warszawskich adwokatów - dotyczy umowy o prace. Nic zresztą dziwnego, bo właśnie izba warszawska, podczas styczniowego zgromadzenia sprawozdawczo-wyborczego przyjęła uchwałę zobowiązującą wszystkich delegatów do popierania na Krajowym Zjeździe Adwokackim koncepcji umowy o pracę i to umowy pełnej, z wyłączeniem obron w sprawach karnych.

- Spodziewam się rozbieżności przy ocenie pomysłu dopuszczenia zatrudnienia na umowie o pracę, bo to temat niezwykle kontrowersyjny, a adwokaci z mniejszych miast i miejscowości mają nieco inne problemy i potrzeby od koleżanek i kolegów z dużych ośrodków. Są opinie, że taka zmiana przepisów negatywnie wpłynęłaby na naszą niezależność. Z drugiej strony to postulat ważny dla adwokatek planujących macierzyństwo – opieki socjalnej jak ta gwarantowana przez przepisy Kodeksu pracy nie zapewnia prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Wiele kobiet decydując się na ciążę zawiesza działalność adwokacką albo przepisuje się do izby radców prawnych i po ciąży już z niej nie wraca - mówi mecenas Lejman. Dodaje, że są pewne formy świadczenia usług prawnych, które wymagają zatrudnienia się u zleceniodawcy – dotyczy to głównie doradztwa instytucjom publicznym i niektórym dużym korporacjom. - Dla pewnych specjalizacji to ważni odbiorcy usług prawnych, a obecnie adwokaci nie mogą w tym zakresie konkurować o zatrudnienie z radcami prawnymi, bo takie podmioty nie są zainteresowane zawarciem umów B2B - podkreśla. 

Mecenas Parafianowicz wskazuje, że warszawski postulat wprowadzenia umowy o pracę ma pewien potencjał ... poróżnienia stolicy z resztą kraju. - Odnoszę bowiem wrażenie, że ta paląca potrzeba i naciskanie na umowę o pracę, pomijając, że w moim odczuciu jest niezgodne z ideą zawodu adwokata, różnicuje nas w poglądach z przedstawicielami większości izb. W Warszawie są urzędy, dużo sieciowych kancelarii i myślę, że ta potrzeba wprowadzenia umowy o pracę wynika z interesów pewnej, lecz w gruncie rzeczy znikomej, części adwokatów, w szczególności zgromadzonych w Warszawie. Moim zdaniem umowa o pracę nie jest zgodna z tym czym adwokat, jako zawód się wiąże, czyli z wolnością. Wprowadzenie takiej zmiany - pomijając, że musiałoby to wiązać się ze zmianą ustawy, a nie tylko reguł panujących w adwokaturze - prowadziłoby po prostu do tego, że sami pozbawialibyśmy się tego, co powinno nas odróżniać od innych prawników - mówi.

NRA szykuje salomonowe rozwiązanie

Naczelna Rada Adwokacka już od pewnego czasu analizuje jak zadowolić zwolenników i przeciwników umowy o pracę. Salomonowym rozwiązaniem miałaby być - jak dowiedziało się nieoficjalnie Prawo.pl - "adwokacka umowę o współpracę". Dyskutowano o tym zresztą na  sierpniowym Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej, a Instytut Legislacji i Prac Parlamentarnych ma przygotować analizę rozwiązań z innych państw europejskich. Nieoficjalnie przedstawiciele adwokatury mówią, że na uregulowania dające możliwość zawierania umowy o pracę adwokaci nie powinni specjalnie liczyć, bo z różnych powodów takiego rozwiązania nie da się wdrożyć. - Nawet jeśli wprowadzilibyśmy taką możliwość w kancelariach adwokackich, to nie jestem pewien czy adwokaci/właściciele tych kancelarii byliby tym zainteresowani - mówi jeden z mecenasów. 

Czytaj: Umowa o pracę, czy o współpracę - adwokatura przed ważną decyzją>>

I tu tkwi szkopuł, bo w ocenie autorów projektów uchwał dotyczących umowy o pracy - umowa o współpracę niewiele da. -  Sama możliwość zatrudnienia przez kancelarię innych adwokatów załatwi problem płacenia składek, ubezpieczenia dla pewnej, aczkolwiek jednak mniej licznej grupy adwokatów zatrudnionych de facto w  innych kancelariach. Ale problem tkwi też w tym, że adwokaci nie mogą być zatrudniani na umowę o pracę przez inne podmioty. A to z kolei prowadzi do ich odpływu i gorszej sytuacji konkurencyjnej. Bo jeśli mają taką propozycję i szanse stabilizacji, to wolą przepisać się na listy radcowskie, niż pozostać adwokatami - mówił niedawno Prawo.pl dr Kamil Szmid, partner w KML LEGAL Szmid Sander Adwokaci i Radcowie Prawni Spółka partnerska. 

Palący problem, czyli stawki 

To jedna z tych kwestii, w której adwokaci są nad wyraz zgodni. - Problemem, który zostanie także poruszony podczas Zjazdu, jest kwestia stawek za pomoc prawną z urzędu, bo ich dzisiejsza wysokość zupełnie nie przystaje do warunków rynkowych, a wypłaty wynagrodzeń następują z dużym opóźnieniem. Ale to nie jest temat nowy. NRA już działa w tej sprawie - mówi mecenas Lejman. 

A adwokat Kątnik-Mania dodaje, że to jedno z największych oczekiwań adwokatów. - Środki, które są nam obecnie wypłacane, zaniechania, które są z tym związane, są tak dużym problemem, że jest to już kwestia "być albo nie być" dla adwokata. Jeżeli rozpoczynający działalność adwokat nie ma pewności co do uzyskania wynagrodzenia, jego wysokości, a także czasu, w którym należne mu środki zostaną uregulowane, a co więcej, musi się o nie przypominać i w tym celu dzwonić do sądu, to to jest po prostu niegodne. I rozwiązanie tego problemu powinno być priorytetem. Tym bardziej przy wzroście inflacji, cen usług, a także kosztów prowadzenia kancelarii. Przypominam - stawki w wielu sprawach nadal kształtują się na poziomie ok. 60 zł netto - mówi.