"Skoro rząd chce konsekwentnie obcinać pieniądze Polakom, to w pierwszej kolejności powinien wywiązać się z solennych obietnic i obciąć finansowanie partii politycznych. Ale widać wyraźnie, że to są czcze obietnice i czysta propaganda Donalda Tuska. Donald Tusk kłamie, oszukuje Polaków, trzeba o tym przypomnieć przed końcem roku" - powiedział Ziobro na wtorkowej konferencji prasowej.

Według Solidarnej Polski nic nie stoi na przeszkodzie, aby ustawa likwidująca finansowanie partii z budżetu została już uchwalona. "Oni tego nie chcą zrobić. Donald Tusk robi wszystko, aby wyszarpać kolejne miliony z budżetu na własne potrzeby, na drogie cygara, alkohole, kluby SPA czy kiecki dla żony. My temu stanowczo mówimy +nie+" - mówił Ziobro.

Z kolei Jacek Kurski przekonywał, że Solidarna Polska jest dowodem na to, że partia można sobie poradzić bez finansowania z budżetu państwa. Jego zdaniem polskie standardy wydatkowania przez partie pieniędzy publicznych przypominają standardy rodem z "republik bananowych".

Platforma odpowiada, że konsekwentnie dąży do likwidacji finansowania partii z budżetu, a na razie udało się jej dokonać 50 proc. redukcji tego finansowania. "To jest absolutnie zasługa Platformy. Co więcej, myśmy w Sejmie nie znaleźli większości dla tego rozwiązania i musieliśmy tę poprawkę złożyć w Senacie. Przypominam też, że ci politycy, którzy są teraz w klubie Solidarnej Polski, a wówczas byli w PiS, głosowali przeciwko nawet obniżeniu finansowania" - powiedział PAP we wtorek Mariusz Witczak (PO).

Witczak powiedział, że obecni działacze SP, gdy byli jeszcze politykami PiS, opowiadali się przeciwko zmianom w finansowaniu partii, motywując swoje stanowisko m.in. groźbą korupcji politycznej. "Melodia ta zmieniła się zupełnie, kiedy okazało się, że Solidarna Polska, jako odprysk PiS, nie ma prawa do finansowania z budżetu. My jesteśmy konsekwentni w naszych poglądach" - zapewnił polityk PO.

Na początku listopada Sejm skierował do komisji finansów projekty wprowadzające zmiany w finansowaniu partii politycznych autorstwa klubów SP, TR, PO i SLD. PO w swoim projekcie opowiada się za likwidacją finansowania partii z budżetu od 1 stycznia 2014 r.; partia proponuje wykreślenie ze źródeł dochodów partii zarówno subwencji, jak i dotacji. Projekt klubu SP przewiduje zawieszenie finansowania partii z budżetu do 31 grudnia 2015 roku.

Twój Ruch proponuje z kolei, by podatnicy mogli dobrowolnie odpisać na rzecz wybranej partii 0,5 proc. maksymalnej kwoty należnego podatku dochodowego od osób fizycznych, liczonego od kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego w danym roku podatkowym.

Według projektu SLD wysokość rocznej subwencji dla partii politycznej albo koalicji wyborczej miałaby być ustalana na podstawie liczby oddanych na nią głosów (5 złotych za każdy głos), nie więcej jednak niż do progu 10 proc. zebranych głosów.

PiS opowiada się przeciwko zmianom w finansowaniu partii.

Obecnie partie finansowane są z budżetu z dwóch źródeł: w ramach subwencji oraz dotacji. Dotacja to zwrot za nakłady poniesione na kampanię wyborczą przez partie, które wprowadziły swoich kandydatów do Sejmu, Senatu oraz Parlamentu Europejskiego. Subwencję dostają partie, które w wyborach parlamentarnych przekroczyły próg 3 proc. poparcia oraz koalicje, które pokonały barierę 6 proc. W 2010 r. parlament obniżył subwencję o 50 proc. (ze względu na kryzys gospodarczy).

laz/ wni/ mok/ mow/