Powodem nowelizacji są niższe niż zakładano wpływy podatkowe w okresie styczeń-lipiec br. "Znaczne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego spowodowało, że w omawianym okresie, w przypadku większości wpływów podatkowych (VAT, akcyza, CIT) zanotowano spadek w stosunku do analogicznego okresu 2012 r. Jedynie w przypadku podatku PIT zanotowano wzrost w stosunku do analogicznego okresu 2012 r. o 4,8 proc." - napisano w projekcie noweli.

W projekcie przyjęto, że po zmianach dochody budżetu państwa wyniosą 275 mld 729 mln 440 tys. zł, a wydatki - 327 mld 294 mln 440 tys. zł. W efekcie deficyt wyniesie 51 mld 565 mln zł.

"Ta nowela jest działaniem, którego celem jest uniknięcie ewentualnych czarnych scenariuszy - bo one są w pewnym stopniu niezależne od sytuacji w polskiej gospodarce" - oświadczył premier Donald Tusk przed tygodniem.

Z kolei wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski zapewniał wtedy, że nowelizacja zagwarantuje bezpieczeństwo finansów publicznych w tym roku. Podkreślił, że przyjęte przez rząd zmiany z jednej strony poprzez zwiększenie deficytu o 1 proc. PKB dają gospodarce impuls stymulacyjny, a z drugiej strony cięcia na poziomie niemal 0,5 proc. PKB stanowią "dalszy krok na ścieżce strukturalnej konsolidacji finansów publicznych".

rbk/ mki/ jbr/