Jak donoszą amerykańskie media, powołując się na źródła w Kongresie, negocjatorzy, czyli szefowie komisji budżetowych Izby Reprezentantów i Senatu - republikański kongresmen Paul Ryan oraz demokratyczna senator Patty Murray - są bliscy porozumienia. Niewykluczone, że głosowanie odbędzie jeszcze w tym tygodniu, zanim kongresmeni udadzą się na świąteczną przerwę.

Uniknięcie kolejnego kryzysu budżetowego po tym, który w październiku na 16 dni sparaliżował pracę rządu i spowodował odesłanie na urlopy setek tysięcy pracowników federalnych, jest priorytetem obu partii politycznych w Kongresie. Przyjęta 17 października ustawa kończąca ówczesny paraliż zapewnia finansowanie rządu do 15 stycznia. Do tego czasu Demokraci i Biały Dom oraz Republikanie mieli osiągnąć porozumienie w sprawie nowej ustawy budżetowej na 2014 rok. Ambitnie zakładano też, że partie porozumieją się ws. długoterminowej polityki fiskalnej, która ograniczyłaby wzrost amerykańskiego zadłużenia.

"Mam nadzieję, że w tym tygodniu pokażemy obywatelom tego kraju, że potrafimy załatwiać rzeczy inteligentniej niż dotychczas" - powiedział lider większości w Izbie, Republikanin Eric Cantor.

Komentatorzy przyznają, że porozumienie - jeśli dojdzie do skutku - będzie rzadkim przypadkiem ponadpartyjnej zgody w Kongresie. Niemniej zwracają uwagę, że porozumienie Ryana i Murray zapowiada się niezwykle minimalistycznie. Tylko nieznacznie ma zmniejszyć sięgający obecnie 17,3 bln dolarów dług publiczny USA, który (w porównaniu do produktu krajowego brutto) jest obecnie największy w historii USA - nie licząc okresu II wojny światowej.

Ponieważ Republikanie nie zgodzili się na likwidację różnych ulg podatkowych dla biznesu, o co zabiega prezydent Barack Obama w celu zwiększenia dochodów budżetowych, Demokraci wykluczają cięcia w kosztownych programach opieki społecznej, jak ochrona zdrowia dla najstarszych Medicare. Finalizowany kompromis ma jedynie nieco złagodzić zaplanowaną na styczeń drugą falę automatycznych cięć w budżecie (zwanych sekwestracją). Wydatki agencji rządowych miałyby wynieść w 2014 i 2015 roku po 1,015 biliona dolarów, nieco powyżej pułapu ustalonego w 2011 roku. By pokryć dodatkowe koszty, Ryan i Murray proponują oszczędności w programach emerytalnych dla pracowników federalnych oraz podniesienie opłat za kontrole bezpieczeństwa pasażerów na wewnętrznych liniach lotniczych.

"Z tym skromnym pakietem nie wygramolimy się z dołu, który wykopaliśmy" - ocenił na łamach "Washington Post" ekspert ekonomicznego think tanku Urban Institute Eugene Steuerle. "To skromne porozumienie nie zapewni długofalowej polityki fiskalnej, tak potrzebnej dla zapewnienia wzrostu dochodów i zatrudnienia" - napisał z kolei w "New York Times" profesor ekonomii na Uniwersytecie Harvarda Martin Feldstein.

Z Waszyngtonu Inga Czerny

icz/ dmi/ mc/