Podwyżka podatku akcyzowego na wódkę w Rosji może doprowadzić do wzrostu szarej strefy na rynku napojów alkoholowych. Rosję może czekać lawinowy wzrost przemytu wódki z Kazachstanu – uważa Jakow Gribow, współwłaściciel spółki Nemiroff. Jego zdaniem z przemytu może pochodzić około 1,5-2 mln dekalitrów wódki rocznie (dekalitr to jednostka objętości równa 10 litrom). W przeliczeniu to około 30-40 mln półlitrowych butelek w skali roku.

Wyższa akcyza na mocny alkohol w Rosji obowiązuje od 1 stycznia 2013 roku. Był to wzrost o 33 proc. do 400 rubli (około 40 zł) za litr spirytusu etylowego.

Jakow Gribow zaznacza, że butelka wódki z Kazachstanu, posiadająca kazachską akcyzę na terytorium Federacji Rosyjskiej może kosztować konsumentów około 70 rubli. Dlatego można się spodziewać wzrostu nielegalnego transportu alkoholi. Tym bardziej, że po utworzeniu Unii Celnej między sąsiadującymi krajami granice są łatwiejsze do przekroczenia.

W opinii Jakowa Gribowa najbardziej narażone na handel wódki nielegalnie przywiezionej z Kazachstanu są takie rosyjskie regiony jak Powołże, Tatarstan, Baszkiria (Baszkortostan) i Ural.

iri/ mki/