Przed spotkaniem plenarnym Rady Europejskiej premier będzie rozmawiał m.in. z szefami rządów pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej (V4), czyli Czech, Słowacji i Węgier. Będzie to ostatnie tego typu spotkanie odbywające się w budynku stałego polskiego przedstawicielstwa przy UE, bowiem 30 czerwca kończy się roczna polska prezydencja w V4. 1 lipca przewodnictwo w Grupie przejmują Węgrzy.

Według sekretarza stanu ds. europejskich w MSZ Piotra Serafina główną decyzją czwartkowo-piątkowych rozmów na szczycie UE w Brukseli będzie "skomasowanie i przyspieszenie" wydatkowania 6 mld euro z inicjatywy związanej ze zwalczaniem bezrobocia wśród młodzieży; środki przewidziano w nowym budżecie Unii na lata 2014-2020.

Chodzi o to, aby państwa członkowskie mogły te pieniądze wykorzystać w całości już w latach 2014-2015.

"Mam nadzieję, że główną decyzją Rady Europejskie będzie, aby środki, które już zostały uzgodnione na wspieranie walki z bezrobociem pośród ludzi młodych, zostały skomasowane i na podstawie znacznie uproszczonych procedur mogły trafić do państw członkowskich i do ostatecznych beneficjentów już w roku 2014 i 2015, czyli w momencie, kiedy są one najbardziej potrzebne" - powiedział Serafin we wtorek dziennikarzom.

Jak podkreślił, jeśli szefom państw i rządów UE uda się wypracować wspólną decyzję w tej sprawie, to w kolejnych dwóch latach do Polski trafi każdego roku po 1 mld zł na realizację inwestycji gwarantujących osobom poniżej 25. roku życia dobrą ofertę pracy, możliwość dalszej edukacji albo szkolenia zawodowego w ciągu czterech miesięcy od chwili utraty pracy albo ukończenia szkoły.

"Minister pracy ma kilka miesięcy (do października br.) na to, aby określić, na co dokładnie te środki trafią, ale myślę, że to co będzie kierunkowało te prace, to myślenie o tym, aby stworzyć dla ludzi, którzy wchodzą na rynek pracy, gwarancję oferty bądź to zatrudnienia, szkolenia, bądź być może wsparcia w zakładaniu własnej firmy" - powiedział Serafin.

Zdaniem ministra ds. europejskich ważnym tematem najbliższego szczytu UE, który zapewne zdominuje kuluarowe rozmowy, będzie zakończenie negocjacji z PE w sprawie unijnego budżetu na lata 2014-2020.

"Mam nadzieję, że na tej Radzie Europejskiej uda się ostatecznie znaleźć polityczne porozumienie pomiędzy Parlamentem Europejskim a państwami członkowskimi. Jak wiemy, negocjacje się toczą i dzisiaj jeszcze nie mamy tego porozumienia" - powiedział Serafin.

W jego ocenie najbliższych kilkadziesiąt godzin to okres, w którym przeciągające się rozmowy z PE powinny ostatecznie się zakończyć i doprowadzić do zaakceptowania nowego budżetu Wspólnoty.

Według Serafina gdyby udało się do piątku zakończyć rozmowy nt. budżetu, to PE mógłby głosować nad jego przyjęciem już na sesji plenarnej w przyszłym tygodniu; jeśli jednak do porozumienia nie dojdzie, to głosowanie w PE będzie mogło się odbyć najwcześniej we wrześniu, a to grozi opóźnieniem we wdrażaniu nowego budżetu.

Zgoda eurodeputowanych wyrażona absolutną większością PE (czyli 378 głosami) jest konieczna, by ustalony w lutym przez przywódców krajów Unii nowy budżet na lata 2014-2020 wszedł w życie. PE postawił jednak kilka warunków, od których spełnienia uzależnił swoje poparcie dla wieloletnich ram finansowych. Są to: elastyczność budżetu, czyli możliwość przesuwania niewykorzystanych środków z roku na rok i pomiędzy kategoriami wydatków, obowiązkowy przegląd budżetu w 2016 r. i zobowiązanie do prac nad systemem dochodów własnych UE.

Ponadto według Serafina podczas dwudniowego szczytu UE zapadnie decyzja polityczna o otwarciu negocjacji akcesyjnych z Serbią.

Ministrowie ds. europejskich państw UE opowiedzieli się we wtorek za rozpoczęciem najpóźniej w styczniu 2014 r. rokowań w sprawie przystąpienia Serbii do Unii; jednocześnie Rada UE zgodziła się na otwarcie negocjacji porozumienia o stowarzyszeniu i stabilizacji z Kosowem. Obie decyzje muszą jeszcze zatwierdzić przywódcy krajów Unii na szczycie w Brukseli.

"Zapewne popłynie sygnał o otwarciu negocjacji z Serbią. Perspektywa otwarcia negocjacji Serbii była tym czynnikiem, który motywował rząd serbski do skutecznego rozwiązywania sporów z Kosowem. To jest dowód na to, że siła integracji europejskiej w dalszym ciągu sprzyja rozwiązywaniu konfliktów pomiędzy narodami i ta siła potrafi w dalszym ciągu zmieniać systemy polityczne i motywować do podejmowania reform gospodarczych" - powiedział Serafin.

W kwietniu premierzy Serbii Ivica Daczić i Kosowa Hashim Thaci podpisali wynegocjowane pod auspicjami UE porozumienie o normalizacji stosunków obu państw. Kosowo, dawna serbska prowincja zamieszkana w większości przez Albańczyków, ogłosiło niepodległość w 2008 r., czego jednak Belgrad nie uznaje.

Porozumienie o normalizacji stosunków obu państw nie przewiduje formalnego uznania przez Serbię suwerenności Kosowa, ale przede wszystkim reguluje sytuację w północnej części Kosowa, zamieszkanej przez 40-tysięczną serbską mniejszość.

Obie strony zobowiązały się także do nieblokowania sobie nawzajem drogi do przystąpienia każdej z nich do Unii Europejskiej.

agy/ son/ bk/