Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Finansów, dochody podatkowe budżetu państwa do końca lipca wyniosły 148,12 mld zł, co stanowi 59,7 proc. rocznego planu. Ogółem dochody budżetu są wyższe o niecałe 6 mld zł, niż założono w harmonogramie, a wydatki mniejsze o ponad 4,5 mld zł. Jeszcze lepiej sytuacja przedstawia się w przypadku deficytu – zrealizowano jedynie 55,5 proc. planu, podczas gdy Ministerstwo Finansów zakładało, że na koniec lipca wykorzystane zostanie aż 81,8 proc. rocznego limitu.

 

Obecny stopień realizacji budżetu może więc dawać pewne powody do zadowolenia. Musimy jednak pamiętać, że w istotnym stopniu zawdzięczamy to temu, iż rząd, po bolesnych doświadczeniach związanych z koniecznością pospiesznego przeprowadzenia nowelizacji nadmiernie optymistycznego budżetu na 2013 r., postanowił skonstruować ustawę budżetową na kolejny rok w oparciu o bardzo ostrożne założenia. Już w momencie publikacji projektu budżetu większość ekonomistów wiedziała, że założenie spadku dochodów podatkowych w porównaniu z 2012 r. było zbyt pesymistycznym założeniem.

 

Trudności z realizacją planu mającego duży margines bezpieczeństwa wystąpiłyby jedynie w przypadku spełnienia się bardzo pesymistycznego scenariusza rozwoju wydarzeń. Jednak już na przełomie lat 2013–2014 polska gospodarka znacząco przyspieszyła. W I kwartale tego roku roczna dynamika PKB sięgnęła 3,4 proc., wobec zakładanych na cały ten rok 2,5 proc. Poprawa sytuacja gospodarczej korzystnie wpłynęła na dynamikę dochodów budżetowych. Negatywnie zaś oddziaływała wyraźnie niższa od przewidywań stopa inflacji.

 

Warto podkreślić, że całkowita realizacja planu deficytu na bieżący rok wiązałaby się ze znacznym pogorszeniem kondycji polskich finansów publicznych – byłby on aż o ok. 5 mld zł wyższy niż w bardzo trudnym 2013 r.

Zobacz też: Wynik tegorocznego budżetu może być lepszy od założeń >>