Choć nowy projekt budżetu UE zakłada większy dostęp do funduszy spójności niż poprzednia propozycja cypryjska, to przewiduje też większe cięcia w polityce rolnej. Dokument Van Rompuya będzie teraz podstawą dalszych negocjacji aż do szczytu przywódców UE w przyszłym tygodniu.

Zdaniem premiera Donalda Tuska, ta propozycja budżetu z polskiego punktu widzenia nie jest dramatycznie zła, ale - jak podkreślił - nie ma obecnie gwarancji, że stanie się ona „przedmiotem łatwego do osiągnięcia kompromisu" na szczycie 22-23 listopada.

Według premiera, w tej chwili nie ma co przywiązywać się do propozycji Van Rompuya, bo "ona będzie podlegała maglowi" na szczycie UE.

Prezydent Bronisław Komorowski, który składał wizytę w Belgii, ocenił natomiast, że dla Polski najważniejsza jest struktura cięć i oszczędności. Zapowiedział, że jeśli Polska ma stracić na funduszach spójności, to podniesie sprawę rabatów, z jakich korzysta grupa płatników netto z Wielką Brytanią na czele.

Apelował do innych państw UE, by z myślą o przyszłości nie wetowały budżetu, bowiem weto to "negocjacyjna broń atomowa".

"Myślę, że to jest propozycja, która z punktu widzenia polityki spójności (...) jest lepsza niż poprzednia propozycja prezydencji cypryjskiej, co nie oznacza, że nie chcielibyśmy powrotu do pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej" - powiedział w środę przebywający w Brukseli minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.

Tusk rozmawiał o nowym wieloletnim budżecie UE w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Zapewnili oboje, że choć mają odmienne stanowiska w sprawie budżetu, to Polska i Niemcy są zgodne, że UE potrzebuje szybkiego porozumienia. Zdaniem Tuska porozumienie między Polską a Niemcami jest jednym z warunków kompromisu na szczycie budżetowym. Merkel obiecała, że oba kraje będą w ścisłym kontakcie w trakcie negocjacji.

Tusk zaznaczył, że Niemcy, którzy najwięcej wpłacają do kasy UE, są zwolennikami "mocnych cięć" w nowym budżecie, a Polska "uważa, że cięcia powinny być zrównoważone i trzeba chronić politykę spójności, jako główne europejskie narzędzie na rzecz wzrostu i zatrudnienia".

Merkel podkreśliła, że Niemcy chcą porozumienia. "I w tym duchu będziemy rozmawiać ze wszystkimi krajami" - powiedziała. "Z jednej strony jesteśmy płatnikami netto, ale z drugiej - mamy też nowe kraje związkowe (regiony d. NRD), które dostają środki z funduszy UE" - dodała.

"Cięcia zaproponowane tym razem są bardzo głębokie, (...) natomiast są bardziej równomiernie rozprowadzone i w tym sensie korzystniejsze dla krajów biedniejszych, mniej dotykają takie kraje na dorobku, jak Polska" - powiedział w środę polskim dziennikarzom w Brukseli komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł unijnych w najnowszej propozycji budżetu w dziale dotyczącym funduszy spójności tracą teraz najbardziej rozwinięte kraje.

Propozycja Van Rompuya zakłada cięcia w wysokości około 75 mld euro w stosunku do ubiegłorocznej propozycji KE, która opiewała na około biliona euro, w tym 29,5 mld dotyczy funduszy spójności i 25,5 mld dopłat w rolnictwie i rybołówstwie. Cięcia są większe niż zakładał ostatni projekt budżetu opublikowany 29 października przez cypryjską prezydencję. Ale teraz są rozłożone bardziej proporcjonalnie po różnych politykach, niż proponował Cypr.

Choć ok. 73,9 mld euro przypadające Polsce w polityce spójności to więcej niż proponował Cypr, jest to mniej niż zakładała wyjściowa propozycja KE: 77 mld euro.

Znacznie większym cięciom, niż zakładał Cypr, podlega Wspólna Polityka Rolna. Teraz cięcia wynoszą około 25,5 mld euro (w stosunku do wyjściowej propozycji KE), podczas gdy Cypr proponował tu 7,5 mld euro mniej. Aż o 8,3 mld euro propozycja Van Rompuya proponuje obniżyć dopłaty na rozwój obszarów wiejskich (tzw. II filar).

Komisja Europejska zaproponowała w czerwcu ubiegłego roku budżet, który zakłada wydatki UE na lata 2014-20 w wysokości 1033 mld euro w tzw. zobowiązaniach i 988 mld euro w tzw. płatnościach. Dla płatników netto takich jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania czy Holandia to jednak za dużo.

Chwaląc strukturę nowego projektu budżetu UE, KE jest niezadowolona z cięć, które są ukłonem w stronę płatników netto, choć nie idą tak daleko, jak chciałaby np. W. Brytania mówiąca o 200 mld oszczędności. Z kolei Francja ostro zaprotestowała w środę przeciwko zmniejszaniu wydatków na rolnictwo.

Van Rompuy zakłada, że ze względu na szczególnie ciężką sytuację kryzysową budżet 2014-20 zostanie poddany rewizji w trakcie trwania.

Po wtorkowym spotkaniu w Brukseli z innymi przywódcami krajów-przyjaciół spójności, Tusk w środę wieczorem wrócił tam na poświęcone budżetowi dwustronne spotkania z szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso, przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem.

kot/ mc/