Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o zmianach w systemie OFE, ale w trybie następczym - po jej opublikowaniu - skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o jej zbadanie. Jak poinformował w piątek prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz podpisując ustawę, prezydent musiał ważyć różne konstytucyjne wartości, takie jak zrównoważony budżet, ale i wartości konstytucyjne, podnoszone przez przeciwników rządowej propozycji. „Z dyskusji wynikało, że zdania są bardzo podzielone, a niektóre opinie się wykluczają" - mówił

Opozycja zgodnie skrytykowała decyzję prezydenta o podpisaniu ustawy. Poseł PiS Marcin Mastalerek powiedział w piątek w Sejmie dziennikarzom, że prezydent podpisując ustawę ws. OFE, sprzyja Platformie Obywatelskiej. "Bronisław Komorowski zachował się jak notariusz Platformy Obywatelskiej, gra grę wyreżyserowaną przez Donalda Tuska" - powiedział Mastalerek.

Zwrócił uwagę, że premier Donald Tusk już wcześniej zapowiadał, że prezydent podpiszę ustawę ws. OFE. "Premier Donald Tusk już 9 grudnia mówił, że Bronisław Komorowski nie będzie blokował tej ustawy" - mówił Mastalerek.

Krytycznie ocenił również fakt, że prezydent osobiście nie ogłosił swojej decyzji. "Dziś Bronisław Komorowski nie miał odwagi z powodu kontrowersyjnej ustawy sam poinformować o tym, że podpisze tę ustawę, schował się za plecami (...) swoich urzędników z Kancelarii Prezydenta. Dziś udowodnił, że jako jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej dużo bardziej dba o interes Platformy Obywatelskiej, interes Donalda Tuska niż o interes Polaków" - powiedział Mastalerek.

W podobnym tonie komentował decyzję prezydenta Krzysztof Gawkowski z SLD. "Widać wyraźnie, że prezydent nie wydostał się spod kurateli premiera Donalda Tuska, a decyzje są pod dyktando Platformy Obywatelskiej" - powiedział.

Pozytywnie natomiast ocenił skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. "Jedyne, co można pochwalić, to to, że prezydent zdecydował się skierować tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego (...)" - powiedział Gawkowski.

Dodał, że rząd, aby rozwiać wątpliwości, że nie kieruje się tylko chęcią przeksięgowania środków, mógł "zrobić jakieś gesty w stosunku do wielu milionów Polek i Polaków". "Chociażby podwyższyć najniższe emerytury o 200 złotych, tak jak postulował Sojusz Lewicy Demokratycznej czy powołać powszechne OFE, publiczne, które byłoby gwarancją, że środki dzisiaj sięgające kilkuset miliardów złotych nie zostaną przeksięgowane z jednego konta na drugie" - powiedział Gawkowski.

Rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek również negatywnie wypowiadał się o decyzji prezydenta. "Twój Ruch bardzo krytycznie ocenia decyzję prezydenta Bronisława Komorowskiego o podpisaniu ustawy o likwidacji części OFE. Uważamy, że prezydent nie dotrzymał w ten sposób jednego z artykułów, artykuł 126 ustęp 2 Konstytucji Rzeczypospolitej. Artykuł stanowi bowiem, że prezydent Rzeczpospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, tymczasem wątpliwości wobec tej ustawy zgłosiło bardzo wielu konstytucjonalistów, wielu ekspertów i autorytetów prawniczych" - powiedział Rozenek w piątek w Sejmie.

Skrytykował również skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego po jej podpisaniu. "Zanim Trybunał się wypowie i rozpatrzy wniosek prezydenta, to rząd wywłaszczy obywateli z ich oszczędności, z ich składek emerytalnych. Tym samym podpisanie przez prezydenta ustawy niesie za sobą nieodwracalne skutki (...)" - dodał Rozenek.

Rozczarowanie decyzją prezydenta wyraził także prezes Polski Razem Jarosław Gowin. "Prezydent okazał się wyłącznie notariuszem szkodliwych społecznie rozwiązań proponowanych przez koalicję rządową, a służących doraźnym celom partyjnym. Niezrozumiały jest dla nas fakt, że głowa państwa polskiego, zamiast stać na straży konstytucyjnego prawa własności, usankcjonowała grabież prywatnych pieniędzy szesnastu milionów Polaków. Prezydent Komorowski, zatroskany o brak reformatorów we współczesnej Polsce, czemu dał wyraz w swojej niedawnej wypowiedzi, dołączył w tej sprawie do niezwykle silnego, szkodzącego Polsce i Polakom, obozu antyreformatorskiego" - oświadczył Gowin.

Politycy koalicji zwracali uwagę, że decyzja prezydenta o skierowaniu wniosku do TK przetnie spekulacje ws. konstytucyjności zmian w OFE. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że TK podzieli opinię rządu o konstytucyjności zmian.

Przewodniczący sejmowej komisji finansów Dariusz Rosati (PO) przyznał, że decyzja prezydenta o wniosku do TK nie jest niespodzianką. "Tego się spodziewaliśmy" - mówił. "Prezydent podpisał ustawę, by nie komplikować wykonania budżetu w przyszłym roku, natomiast myślę, że zachował się prawidłowo, bo wokół ustawy narosło tyle nieporozumień, rozmaitych wątpliwości prawników konstytucyjnych co do treści i co do trybu przyjmowania" - dodał.

Zgodnie ze zmianami podpisanymi przez prezydenta i odesłanymi do TK, OFE przestaną być obowiązkowe, a każdy sam będzie decydował, czy nadal będzie przekazywał składki emerytalne do OFE, czy tylko do ZUS - przypomina MPiPS. Na podjęcie decyzji będą 4 miesiące. Deklaracje można składać od 1 kwietnia do 31 lipca przyszłego roku. Oświadczenia będą dostępne w oddziałach ZUS oraz na jego stronie internetowej za pośrednictwem platformy ePUAP. Decyzja o pozostaniu w OFE lub wyłącznie w ZUS nie będzie ostateczna. Zmienić zdanie będzie można znów w 2016 roku, a następnie co cztery lata.

Prawo do dziedziczenia będzie przysługiwało bez względu na podjętą decyzję. Dodatkowo zostanie ono wydłużone w przypadku subkonta w ZUS - zgromadzone środki mogły być dziedziczone do 3 lat po przejściu na emeryturę ubezpieczonego.

Zmiany w samych funduszach będą dotyczyły m.in. wysokości pobieranych opłat oraz ich polityki inwestycyjnej. Nowa składka wyniesie 2,92 proc. wynagrodzenia brutto, a opłaty od niej zostaną obniżone o połowę - z 3,5 proc. do 1,75 proc. zgodnie ze zmianami fundusze przekażą do ZUS nieakcyjną część swoich portfeli i nie będą mogły już kupować obligacji skarbowych - podkreśla resort pracy.

Środki zgromadzone w OFE na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego będą stopniowo przenoszone do ZUS na subkonto w celu zminimalizowania ryzyka związanego z wahaniami na giełdzie. Wypłatą całości emerytur zajmie się ZUS.

Zmiany obejmą także trzeci filar, czyli dobrowolne odkładanie na starość. Procentową ulgę podatkową zastąpi ulga kwotowa w wysokości 120 proc. średniego wynagrodzenia - w przyszłym roku będzie to ok. 4,5 tys. zł. Obniżony zostanie podatek od wypłaty środków z IKZE - z obecnych 18 proc. i 32 proc. do 10 proc. - wylicza zmiany ministerstwo.

Nowe przepisy wejdą w życie 31 stycznia 2014 r.

kos/ sdd/ bk/