Na piątkowej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie trzeba być kierowcą, by wiedzieć, iż benzyna jest bardzo droga, a w jej cenie - jak mówił - około 50 proc. stanowią podatki, m.in. akcyza. Podczas konferencji na stoliku obok Kaczyńskiego umieszczono kanister na paliwo. Znalazła się na nim informacja, że podatki stanowią 2,64 zł ceny litra paliwa. Kaczyński podkreślał, że obniżenie akcyzy doprowadzi do spadku cen.

Zaproponował, aby środki na realizację tej propozycji pochodziły z pieniędzy zaoszczędzonych na likwidacji gabinetów politycznych. Jak ocenił, gabinety polityczne służą jedynie zatrudnianiu znajomych i krewnych. Szef PiS nie zgodził się z twierdzeniem, że cena benzyny i tak nie spadnie po obniżeniu akcyzy, gdyż nie obniżą jej firmy paliwowe i stacje benzynowe. To jest nieprawda. Mamy dwie wielkie firmy państwowe (Orlen i Lotos - PAP). Tu można oddziaływać - zaznaczył Kaczyński.

Te propozycje nie przekonały jednak premiera Donalda Tuska. Jak podkreślał na piątkowej konferencji, pomysły dotyczące obniżenia akcyzy nie wymagają jakiejś nadzwyczajnej zdolności intelektualnej. Gdyby mój wnuk umiałby już mówić, to też wpadłby na pomysł, że lepiej zjechać z akcyzą albo obniżyć podatki, tylko trzeba stosować narzędzia stosowne do sytuacji, nie można się jak dziecko bawić narzędziami, a więc w sytuacji dramatu finansowego, jaki przeżywa świat bezkarnie mówić: zniesiemy dochody i będziemy rozdawać pieniądze - powiedział Tusk. Zastrzegł jednak, że rozumie oczekiwania ludzi, którzy chcieliby, aby było taniej.

W opinii Tuska nic nie wskazuje na wzrosty cen paliw, ich ceny hurtowe w ciągu ostatnich tygodni nie zmieniły się radykalnie, a ceny ropy na rynkach ostatnio spadają.

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna podkreślił w piątek we Wrocławiu, że jeżeli będzie potrzebna decyzja o obniżce akcyzy na paliwa, to wymaga wspólnej decyzji rządu. Dodał jednak, że ,,źle by się stało, gdybyśmy wpisywali problemy światowych finansów w kampanię wyborczą. Próbuje to robić PiS, będzie to próbowała robić cała opozycja, ale ja bym to oddzielał" - mówił. Marszałek zaznaczył też, że obniżenie akcyzy ma ścisły związek z możliwościami ministerstwa finansów oraz oczekiwanymi skutkami, jakie taka decyzja miałaby przynieść.

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa jednak, że obniżenie akcyzy na benzynę byłoby wsparciem dla kierowców, którzy wrócą po wakacjach do pracy. Dodał, że ma nadzieję na porozumienie w tej sprawie z premierem. Pawlak uważa, że teraz jest dobry moment na czasowe - trzymiesięczne - obniżenie akcyzy na benzynę. Podkreśla, że można to zrobić ze względu na większe, niż planowano wpływy z VAT od paliw.

Dyskutujemy, czy ten moment jest odpowiedni. Myślę, że w tych dyskusjach i z premierem, i ministrem finansów dojdziemy do porozumienia (...). Byłoby to konkretne wsparcie dla kierowców. Po wakacjach (...) wszyscy byliby zadowoleni, gdyby cena była poniżej 5 zł na dystrybutorach benzyny 95 - powiedział.

Zdaniem analityków, po niewielkich spadkach cen na stacjach benzynowych w tym tygodniu są szanse na kolejne obniżki o kilka groszy w przyszłym.

Portal e-petrol.pl wskazuje, że w ostatnich dniach spadały ceny hurtowe, chociaż w czwartek poszły znacząco w górę. Jednak - według portalu - po zapowiedziach PKN Orlen można spodziewać się pewnego obniżenia cen na stacjach.

Biuro Reflex spodziewa się spadku cen benzyn i oleju napędowego od 4 do 8 groszy na litrze, przemawia za tym skala spadku cen na rynku hurtowym, ale zagrożeniem dla takiego scenariusza są niestety ponowne wzrosty cen u producentów.