– To spory kłopot, dlatego natychmiast reagujemy na takie zjawiska – mówi Wiesława Dróżdż, rzeczniczka Ministra Finansów.
– Oszuści używają naszego logo, a adres skrzynki mailowej, z której wysyłane są maile do przedsiębiorców, jest łudząco podobny do naszych adresów mailowych – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Wiesława Dróżdż.
Autorzy fałszywych wiadomości podają w treści wiadomości odnośnik do witryny znajdującej się na rumuńskim serwerze. Przedsiębiorcy mają tam wpisać dane dotyczące ich firmy, a także karty kredytowej, na którą ma zostać dokonany zwrot środków. Oprócz logo Administracji Podatkowej, autorzy podają numery referencyjne podatnika i samej sprawy. Ma to na celu wzbudzenie zaufania adresata wiadomości.
– Od razu informujemy o tym, że to nie Ministerstwo Finansów, ani żadna jednostka w terenie, żaden urząd skarbowy ani izba skarbowa nie rozsyła maili informujących o tym, że w zamian za udostępnienie danych osobowych można otrzymać szybciej zwrot nadpłaconego podatku dochodowego – podkreśla Dróżdż.
Tym bardziej, że – jak dodaje rzeczniczka – zwroty podatków zostały już dawno zakończone. Ponadto zwraca uwagę na fakt, że urzędy skarbowe nie potrzebują tego typu danych osobowych.
– Wszystkie takie dane płatnicy podatków dostarczają nam podczas rozliczeń rocznych albo podczas zatrudnienia – mówi Wiesława Dróżdż. – Żądanie danych osobowych w zamian za zwrot rzekomo nadpłaconego podatku to absurd – dodaje.
Ministerstwo rozpatruje zgłoszenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Zobacz także:
MF ostrzega: nie wysyłamy do podatników e-maili ws. zwrotu podatku >>>