„W najbliższych tygodniach wskaźnik inflacji będą podbijały coraz droższe paliwa. Gwałtowny wzrost cen ropy naftowej na rynkach światowych już daje się odczuć na stacjach benzynowych, gdzie cena benzyny idzie w górę. Sytuacja w krajach - eksporterach ropy naftowej nie rokuje stabilności, co na pewno wpłynie na utrzymanie się wysokich cen ropy naftowej w 2011 r. Inflacja będzie rosła także ze względu na wzrost cen żywności. Jak co roku na początku roku rosną ceny mleka i jego przetworów, drożeją owoce i warzywa.
Wzrost cen żywności odczują szczególnie gospodarstwa domowe. W ich budżetach wydatki na żywność stanowią bowiem największą pozycję. Wzrost cen żywności i paliw może się przełożyć na osłabienie popytu konsumpcyjnego, który do tej pory ciągnął gospodarkę. W styczniu Polacy już tak nie szturmowali sklepów jak w poprzednich miesiącach. Sprzedaż detaliczna wzrosła tylko o 2,1 proc. w relacji do stycznia 2010 r. (przy niskiej bazie).
Problemem dzisiaj trudnym do weryfikacji, wynikającym ze wzrostu oczekiwań inflacyjnych osób prywatnych, jest jednak to, czy i w jaki sposób przełożą się one na presję na wzrost wynagrodzeń. I jak na tę ewentualną presję będą reagowały przedsiębiorstwa. Odpowiedź na te pytania wyznaczy decyzje Rady Polityki Pieniężnej w najbliższych miesiącach.
Wydaje się, że wzrost oczekiwań inflacyjnych nie skłoni jednak członków Rady Polityki Pieniężnej do podwyżki stóp procentowych, na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu. Członkowie Rady będą zapewne chcieli najpierw zobaczyć analizy pokazujące wpływ oczekiwań inflacyjnych na wzrost kosztów pracy"- dodaje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.