Podniesienie VAT było jednym z pierwszych działań podjętych przez Grecję w 2010 r., kiedy wybuchł kryzys i Ateny na spłaty zadłużenia musiały zaciągać kredyt u partnerów europejskich i MFW, by uniknąć nieuchronnego bankructwa.
Obecne obniżenie stawki VAT dla sektora hotelarskiego i restauracji zostało zatwierdzone przez trojkę (UE-EBC-MFW) i przedstawione jako sukces w zabiegach rządu Antonisa Samarasa, by wyciągnąć kraj z zastoju gospodarczego. Turystyka jest głównym sektorem greckiej gospodarki.
Przez obniżenie VAT do 13 proc. do końca roku rząd chce wywrzeć presję na sektor hotelarsko-restauracyjny, aby obniżył ceny konsumpcji.
Porozumienie między ministerstwem finansów a przedstawicielami sektora przewiduje możliwość dalszego obniżenia stawki do 5-8 proc.
Jednak nadal istnieją wątpliwości co do zdolności władz do monitorowania stosowania niższych cen.
Innym wyzwaniem, przed jakim stoi grecki rząd, to skuteczniejsze zwalczanie oszustw podatkowych, które w sektorze turystycznym mają charakter endemiczny. Pierwsze kontrole letnie przeprowadzone przez finansową policję SDOE ujawniły, że stopa oszustw wynosi 50 proc., a na Santorynie w archipelagu Cyklad na Morzu Egejskim sięga 80 proc.
Greckie ministerstwo finansów zapowiedziało wzmocnienie kontroli przez całe lato. Według dziennika "Ta Nea" rozważa ono wprowadzenie administracyjnego zamknięcia lokalu w ciągu 48 godzin w przypadkach największego pogwałcenia przepisów i opatrzenia go tabliczką z napisem: "zamknięte z powodu oszustw podatkowych".
Grecka prasa w czwartek ironizuje na temat nowych przepisów w sprawie VAT, zróżnicowanych w zależności od kategorii produktów i tego, czy konsumowane są na miejscu, czy na wynos. Napoje bezalkoholowe spożywane na miejscu obłożone są VAT-em 13-procentowym, ale na wynos - 23-procentowym.
klm/ kar/