Rząd socjaldemokraty Roberta Fico chce w ten sposób zredukować deficyt budżetowy z prawie 5 proc. do mniej niż 3 proc.
Agencja dpa odnotowuje, że wprowadzając w 2003 roku 19-procentowy podatek liniowy Słowacja zyskała opinię raju dla przedsiębiorców. M.in. za sprawą tego podatku po wejściu Słowacji do Unii Europejskiej w 2004 roku zaczął się w tym kraju boom inwestycyjny.
Trzy partie opozycyjne - Słowacka Unia Demokratyczna i Chrześcijańska - Partia Demokratyczna (SDKU-DS), Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny (KDH) i Most-Hid - zapowiadają przywrócenie podatku liniowego, jeśli wyborcy obdarzą je zaufaniem w następnych wyborach.
Przywódca SDKU-DS Pavol Freso zaapelował do prezydenta Ivana Gaszparovicza o zawetowanie nowelizacji podatku dochodowego. Freso przewiduje, że odejście od podatku liniowego przyczyni się do rozkwitu gospodarki czarnorynkowej. Jego zdaniem ściągalność podatków spadnie.
Odejście od podatku liniowego, uchwalone głosami rządzącej partii Kierunek - Socjaldemokracja (SMER-SD), mającej większość w parlamencie, jest "sygnałem dla inwestorów, że nie opłaca sie tutaj inwestować" - powiedział Freso.
Opozycja ostrzega też, że podwyżka podatków doprowadzi do wzrostu cen i redukcji zatrudnienia.
az/ ro/