Autor artykułu, który ukazał się w Rzeczpospolitej 7 września 2012 r. stawia tezę, że minister Rostowski mocno zawyżył koszty zwolnienia emerytów z PIT. Rzeczpospolita wskazała, że ten pomysł może kosztować maksimum 4, a nie 14 mld zł.

Zgodnie założeniami resortu szacunek skutku finansowego częściowego zwolnienia dochodów emerytów i rencistów z opodatkowania podatkiem dochodowym w wariancie pierwszym, w którym za pierwszy 1000 zł nie płaci się podatku, jest tożsamy ze zwiększeniem rocznego dochodu zwolnionego z opodatkowania z obecnych 3.091 zł do 12.000 zł. Brak podatku od części dochodów, zgodnie z obowiązującymi przepisami oznacza również brak składki na ubezpieczenie zdrowotne. W prosty sposób resort wyliczył utracony podatek i składki na ubezpieczenie zdrowotne na 15,2 mld zł. Jednak w związku z tym, że przedstawiony powyżej sposób obliczenia skutku rezygnacji z opodatkowania emerytur i rent jest pewnym uproszczeniem, dlatego też w celu przeprowadzenia dokładniejszych szacunków użyto modelu podatkowo-zasiłkowego wykorzystującego dane z badania GUS „Badanie budżetów gospodarstw domowych”. Szacunki przeprowadzone na ww. modelu wskazują na znacznie niższy skutek finansowy (13,9 mld zł – i ten szacunek przyjęto).

Minister Finansów przypomina także, że Jarosław Kaczyński, prezentując program Prawa i Sprawiedliwości, powiedział: „Rezygnujemy z opodatkowania rent i emerytur do 1000 zł. Czyli za pierwszy 1000 zł nie płaci się podatku. To jest sprawa znacząca, w szczególności dla tych emerytów najbiedniejszych.”

Jakkolwiek z powyższej wypowiedzi jednoznacznie wynika, że propozycja PiS zakłada, że każdy emeryt dostanie zwrot podatku za pierwszy 1000 zł emerytury, to jednak resort przygotował także obliczenia na wypadek gdyby propozycja zwrotu podatku dotyczyć miała tylko osób, które otrzymują emeryturę lub rentę poniżej 1000 zł. Wprowadzenie takiego przepisu spowodowałoby jednak sytuacje, w której emeryt otrzymujący 1000 zł brutto, dostawałby 1000 zł netto emerytury, a emeryt otrzymujący 1001 zł brutto, na rękę dostawałby 854,64 zł. Minister podkreślił, że nawet taka propozycja w wymiarze globalnym kosztowałoby 2,3 mld zł, a nie maksimum 4 mld zł jak twierdzi Rzeczpospolita, ani nie 400 mln zł jak twierdzi Jarosław Kaczyński.

Odnosząc się do fragmentu: „Trudno też oszacować, na jakiej podstawie wyliczono pozycję „inne” na niemal 16 mld złotych” Minister poinformował, że w tej pozycji znajdują się m. in. propozycje takie, jak: ubezpieczenie wszystkich gospodarstw rolnych, przywrócenie gabinetów lekarskich w szkołach, bon oświatowy w wysokości 300 zł miesięcznie czy obniżenie akcyzy na benzynę i LPG.

Opracowanie: Michał Malinowski, RPE WKP

Źródło: www.mf.gov.pl, stan z dnia 10 września 2012 r.

Data publikacji: 10 września 2012 r.