„Wysokość składek emerytalnych i rentowych zależy od wydatków na emerytury i renty. Poparliśmy decyzję rządu PiS o obniżce składki rentowej, ale jednocześnie zwracaliśmy wtedy uwagę, że musi być ona zrównoważona poprzez ograniczenie wydatków na emerytury i renty. Tymczasem PiS postąpił odwrotnie. Obniżył składkę rentową, nie zgodził się na zmniejszenie wypłat rent rodzinnych dla osób w wieku produkcyjnym i wstrzymał o dwa lata likwidację przywilejów emerytalnych dla wielu grup zawodowych, co spowodowało pogłębienie deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Uważamy, że nie da się powstrzymać wzrostu podatków i składek obciążających wynagrodzenia bez dalszego ograniczenia przywilejów emerytalno-rentowych. Podwyższenie składki rentowej zwiększy koszty przedsiębiorstw o około 7 mld zł rocznie, o ile nie zostanie częściowo zrównoważone przez spowolnienie wzrostu wynagrodzeń. Aby uniknąć osłabienia ich konkurencyjności, rząd powinien obniżyć o podobną kwotę koszty obowiązków administracyjnych związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jeżeli decydujemy się na podnoszenie składek, musi to być element szerszych reform. Nie można zwiększać obciążeń pracodawców i poszukiwać oszczędności w ich kieszeniach, bez budowania nowego, bardziej wydolnego systemu świadczeń.

Rząd powinien zatem rozpocząć prace nad zmianami, które ograniczą możliwości korzystania z rent rodzinnych przez osoby w wieku produkcyjnym 20-64 lata (30 proc. ogółu osób pobierających renty rodzinne). Konieczne jest również dostosowanie systemu rentowego do nowego systemu emerytalnego” – dodaje Jeremi Mordasewicz.