Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", chodzi o docelowy system opodatkowania transakcji wewnątrzwspólnotowych. Na razie to tylko projekt.
Pierwotnie Komisja brała pod uwagę pięć scenariuszy. Teraz w grze pozostały tylko dwa. Pierwszy z nich zakłada przyznanie państwom członkowskim prawa do wprowadzania odwrotnego obciążenia bez zgody KE (dziś wymaganej). Chodzi o system, w którym podatek rozlicza nabywca, a nie dostawca towaru. Dziś w ograniczonym zakresie obowiązuje on w większości państw unijnych i dotyczy krajowej sprzedaży np. stali czy drobnej elektroniki. Drugi scenariusz – według naszych informacji dużo bardziej prawdopodobny – zakłada rozliczanie podatku od wewnątrzwspólnotowych transakcji już w kraju wysyłki towaru, z tym że według stawek obowiązujących w państwie przeznaczenia. Innymi słowy polska firma, sprzedając towar niemieckiej spółce, wpłacałaby Mehrwertsteuer (tamtejszy VAT) do polskiego urzędu, według stawki niemieckiej (19 proc.). Następnie polska administracja przekazywałaby tę daninę niemieckiemu fiskusowi.
Który ze scenariuszy zostanie zaproponowany przez Brukselę, ma być wiadomo pod koniec marca. Więcej>>>