Spółka cywilna zaciągnęła kredyt bankowy. Wspólnikami spółki są ojciec (70%), córka (25%) i syn (5%). Następnie ojciec i córka zdecydowali się na otwarcie nowej spółki cywilnej, w której będą mieli po 50% udziałów.
Czy kredyt zaciągnięty w pierwszej spółce można wykorzystać na sfinansowanie inwestycji w nowo otwartej spółce bez konsekwencji w PCC? Czy zapis w umowie spółki cywilnej nr 1 w postaci aneksu, w którym wszyscy wspólnicy wyrażają zgodę na przetransferowanie środków z kredytu w części przypadającej na ojca i córkę do spółki nr 2, będzie rodził jakiegokolwiek konsekwencje w PCC?
Jak najkorzystniej przetransferować środki finansowe przypadające na ojca i córkę do nowej spółki?
Spółka cywilna nie ma zdolności prawnej na gruncie prawa cywilnego, ani zdolności w podatku dochodowym od osób fizycznych. Nie jest ani podatnikiem podatku od czynności cywilnoprawnych, ani podatnikiem podatku dochodowego.
W związku z powyższym przekazanie z jednej spółki cywilnej do drugiej spółki cywilnej 95% środków z kredytu zaciągniętego w ramach pierwszej spółki nie będzie powodować żadnych skutków w podatku dochodowym od osób fizycznych, ani w podatku od czynności cywilnoprawnych
Na wstępie trzeba zauważyć, że skutki podatkowe są szczególne z uwagi na status spółki cywilnej. Na gruncie prawa cywilnego, jak i na gruncie przepisów o podatku dochodowym, sytuacja prawna spółki cywilnej jest specyficzna. Nie ma ona bowiem tam zdolności prawnej i zdolności co czynności prawnych. Tylko wyjątkowo (co wywołuje zresztą spory w doktrynie) przyznano jej zdolność upadłościową i zdolność prawną na gruncie prawa pracy.
Jak wskazuje się w orzecznictwie "Spółka prawa cywilnego, o której mowa w art. 860 k.c., a której ustawodawca nie przyznał osobowości prawnej pozostaje według obowiązującego porządku prawnego spółką osobową, organizacją wspólników, związanych wspólnością w celu gospodarczego i współwłasnością łączną w odniesieniu do zgromadzonego majątku spółki. Podmiotowość prawna przysługuje w niej tylko wspólnikom" (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1998 r., III CZP 2/98, Prokuratura i Prawo 1998/6/29).
W piśmiennictwie zauważa się zaś: "Jest poza dyskusją, że spółka cywilna musi być traktowana - na gruncie obowiązującego ustawodawstwa - jako umowa prawa cywilnego. Nie może mieć i nie ma osobowości prawnej, nie może mieć i nie ma ani zdolności prawnej, ani tym bardziej zdolności do czynności prawnych" (G. Bieniek, Nieruchomość jako wkład w spółce cywilnej, Nowy Przegląd Notarialny 2000/2/5).
Powyższe oznacza, że spółka cywilna ani nie może jako taka zawrzeć umowy pożyczki, ani też nie może być stroną umowy pożyczki. Nigdy nie będzie ona zatem podatnikiem podatku od czynności cywilnoprawnych, bowiem nie może być stroną takich czynności. Stroną czynności cywilnoprawnych faktycznie dokonywanych przez spółkę, faktycznie pozostają działający wspólnie i solidarnie jej wspólnicy.
Z tego faktu zdaje sobie sprawę także ustawodawca. Zwróćmy bowiem uwagę na brzmienie art. 4 pkt 9 u.p.c.c. Przepis ten stanowi, że przy umowie spółki cywilnej obowiązek podatkowy ciąży na wspólnikach, a przy pozostałych umowach spółki - na spółce. Wyraźnie zatem czyni się wyjątek w przypadku spółki cywilnej, przerzucając obowiązek podatkowy na wspólników (a nie na spółkę cywilną – która wydawać by się mogła naturalnym podatnikiem w tym przypadku). Podobnie art. 5 ust. 2 u.p.c.c. stanowi, że "Jeżeli obowiązek podatkowy ciąży na kilku podmiotach albo na stronach umowy zamiany, albo wspólnikach spółki cywilnej, zobowiązanymi solidarnie do zapłaty podatku są odpowiednio te podmioty, strony umowy zamiany albo wspólnicy spółki cywilnej". Także w tym przypadku wyraźnie zastrzega się ciążenie obowiązku podatkowego na wspólnikach spółki cywilnej.
Powyższe wskazuje, że kredytobiorcą była nie tyle spółka cywilna, co jej wspólnicy działający w ramach spółki cywilnej.
W związku z powyższym należałoby uznać, że wykorzystanie środków w drugiej spółce cywilnej w zasadzie nie będzie rodziło żadnych skutków w podatku od czynności cywilnoprawnych. Wątpliwości mogą powstawać w odniesieniu do części kredytu przypadającej na syna, który nie jest wspólnikiem w drugiej spółce cywilnej. Uważam jednak, że wykorzystanie w drugiej spółce cywilnej 95% środków z kredytu zaciągniętego w ramach pierwszej spółki nie spowoduje żadnych skutków w podatku od czynności cywilnoprawnych. W tej części bowiem te środki pozostają w dyspozycji tych samych wspólników i nie pożyczają oni ich sami sobie.
Z tych samych przyczyn sytuacja ta nie będzie powodować żadnych skutków w podatku dochodowym od osób fizycznych (w tym zakresie, w jakim wspólnicy pierwszej spółki wykorzystają w drugiej spółce 95% kredytu udzielonego pierwszej spółce). Podatnikami podatku dochodowego są tutaj te same osoby. Środki z kredytu otrzymali ci właśnie wspólnicy. Przekazując je do finansowania działalności drugiej spółki nie dokonują na rzecz samych siebie żadnego świadczenia. Nie ma tu żadnego świadczenia, bowiem nie ma przysporzeń majątkowych pomiędzy różnymi osobami.
Czy kredyt zaciągnięty w pierwszej spółce można wykorzystać na sfinansowanie inwestycji w nowo otwartej spółce bez konsekwencji w PCC? Czy zapis w umowie spółki cywilnej nr 1 w postaci aneksu, w którym wszyscy wspólnicy wyrażają zgodę na przetransferowanie środków z kredytu w części przypadającej na ojca i córkę do spółki nr 2, będzie rodził jakiegokolwiek konsekwencje w PCC?
Jak najkorzystniej przetransferować środki finansowe przypadające na ojca i córkę do nowej spółki?
Spółka cywilna nie ma zdolności prawnej na gruncie prawa cywilnego, ani zdolności w podatku dochodowym od osób fizycznych. Nie jest ani podatnikiem podatku od czynności cywilnoprawnych, ani podatnikiem podatku dochodowego.
W związku z powyższym przekazanie z jednej spółki cywilnej do drugiej spółki cywilnej 95% środków z kredytu zaciągniętego w ramach pierwszej spółki nie będzie powodować żadnych skutków w podatku dochodowym od osób fizycznych, ani w podatku od czynności cywilnoprawnych
Na wstępie trzeba zauważyć, że skutki podatkowe są szczególne z uwagi na status spółki cywilnej. Na gruncie prawa cywilnego, jak i na gruncie przepisów o podatku dochodowym, sytuacja prawna spółki cywilnej jest specyficzna. Nie ma ona bowiem tam zdolności prawnej i zdolności co czynności prawnych. Tylko wyjątkowo (co wywołuje zresztą spory w doktrynie) przyznano jej zdolność upadłościową i zdolność prawną na gruncie prawa pracy.
Jak wskazuje się w orzecznictwie "Spółka prawa cywilnego, o której mowa w art. 860 k.c., a której ustawodawca nie przyznał osobowości prawnej pozostaje według obowiązującego porządku prawnego spółką osobową, organizacją wspólników, związanych wspólnością w celu gospodarczego i współwłasnością łączną w odniesieniu do zgromadzonego majątku spółki. Podmiotowość prawna przysługuje w niej tylko wspólnikom" (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1998 r., III CZP 2/98, Prokuratura i Prawo 1998/6/29).
W piśmiennictwie zauważa się zaś: "Jest poza dyskusją, że spółka cywilna musi być traktowana - na gruncie obowiązującego ustawodawstwa - jako umowa prawa cywilnego. Nie może mieć i nie ma osobowości prawnej, nie może mieć i nie ma ani zdolności prawnej, ani tym bardziej zdolności do czynności prawnych" (G. Bieniek, Nieruchomość jako wkład w spółce cywilnej, Nowy Przegląd Notarialny 2000/2/5).
Powyższe oznacza, że spółka cywilna ani nie może jako taka zawrzeć umowy pożyczki, ani też nie może być stroną umowy pożyczki. Nigdy nie będzie ona zatem podatnikiem podatku od czynności cywilnoprawnych, bowiem nie może być stroną takich czynności. Stroną czynności cywilnoprawnych faktycznie dokonywanych przez spółkę, faktycznie pozostają działający wspólnie i solidarnie jej wspólnicy.
Z tego faktu zdaje sobie sprawę także ustawodawca. Zwróćmy bowiem uwagę na brzmienie art. 4 pkt 9 u.p.c.c. Przepis ten stanowi, że przy umowie spółki cywilnej obowiązek podatkowy ciąży na wspólnikach, a przy pozostałych umowach spółki - na spółce. Wyraźnie zatem czyni się wyjątek w przypadku spółki cywilnej, przerzucając obowiązek podatkowy na wspólników (a nie na spółkę cywilną – która wydawać by się mogła naturalnym podatnikiem w tym przypadku). Podobnie art. 5 ust. 2 u.p.c.c. stanowi, że "Jeżeli obowiązek podatkowy ciąży na kilku podmiotach albo na stronach umowy zamiany, albo wspólnikach spółki cywilnej, zobowiązanymi solidarnie do zapłaty podatku są odpowiednio te podmioty, strony umowy zamiany albo wspólnicy spółki cywilnej". Także w tym przypadku wyraźnie zastrzega się ciążenie obowiązku podatkowego na wspólnikach spółki cywilnej.
Powyższe wskazuje, że kredytobiorcą była nie tyle spółka cywilna, co jej wspólnicy działający w ramach spółki cywilnej.
W związku z powyższym należałoby uznać, że wykorzystanie środków w drugiej spółce cywilnej w zasadzie nie będzie rodziło żadnych skutków w podatku od czynności cywilnoprawnych. Wątpliwości mogą powstawać w odniesieniu do części kredytu przypadającej na syna, który nie jest wspólnikiem w drugiej spółce cywilnej. Uważam jednak, że wykorzystanie w drugiej spółce cywilnej 95% środków z kredytu zaciągniętego w ramach pierwszej spółki nie spowoduje żadnych skutków w podatku od czynności cywilnoprawnych. W tej części bowiem te środki pozostają w dyspozycji tych samych wspólników i nie pożyczają oni ich sami sobie.
Z tych samych przyczyn sytuacja ta nie będzie powodować żadnych skutków w podatku dochodowym od osób fizycznych (w tym zakresie, w jakim wspólnicy pierwszej spółki wykorzystają w drugiej spółce 95% kredytu udzielonego pierwszej spółce). Podatnikami podatku dochodowego są tutaj te same osoby. Środki z kredytu otrzymali ci właśnie wspólnicy. Przekazując je do finansowania działalności drugiej spółki nie dokonują na rzecz samych siebie żadnego świadczenia. Nie ma tu żadnego świadczenia, bowiem nie ma przysporzeń majątkowych pomiędzy różnymi osobami.