W naszej ocenie podniesione przez samorząd biegłych rewidentów argumenty są jednoznaczne i wymagają uwzględnienia. Wprowadzenie do ustawy całkowitego zakazu świadczenia usług innych niż badanie przez firmę audytorską, doprowadzi do pogorszenia sytuacji i możliwego upadku dużej części małych i średnich, rodzimych firm audytorskich. Nie ulega również wątpliwości, że w ten sposób pozbawi się ogromną grupę przedsiębiorców profesjonalnych usług doradczych oraz wprowadzi się zamieszanie na rynku kapitałowym i finansowym.

Zobacz: Na niektórych propozycjach zmian w przepisach stracą i rewidenci i ich klienci >>

Należy wyraźnie podkreślić, iż zarówno obowiązujące od czerwca ub. r. Rozporządzenie UE, jak i rządowy projekt ustawy, zawierają bardzo obszerną listę usług zakazanych. Zatem projekt ustawy już w obecnym kształcie przewiduje zakaz wykonywania przez firmę audytorską i biegłego rewidenta konkretnych usług. Złamanie tego zakazu obwarowane jest dotkliwą karą. Katalog tych zakazanych usług zawiera w sobie m. in. właśnie zakaz świadczenia usług doradztwa podatkowego. Na przestrzeni lat dokładnie zdiagnozowano jakie usługi dotyczą krytycznych obszarów działalności przedsiębiorstwa, w których nie należy i nie wolno łączyć doradztwa z audytem, w celu zachowania niezależności biegłych rewidentów.

Całkowity zakaz świadczenia usług innych niż badanie będzie skutkował paraliżem rynków kapitałowego i finansowego, ze względu na brak możliwości podpisywania dokumentów związanych z emisjami papierów wartościowych - w tym prospektów emisyjnych – przez biegłych, dokumentów poświadczających typu comfort letter czy innych dokumentów w ramach procesów kredytowych czy wyliczeń wskaźników spełniania norm finansowych. Takie przykłady można mnożyć.

Nasze wątpliwości, jako partnera społecznego, budzi również tryb, w jakim próbuje się wprowadzić zmiany w projekcie ustawy z jawną szkodą dla polskich przedsiębiorców. Nad dokumentem pracowano bowiem przez blisko dwa lata. Powstawał on w ramach demokratycznej i naszym zdaniem transparentnej procedury. Tym bardziej należy uznać za bulwersujący fakt, że dopiero po zakończeniu konsultacji mniejsze lub większe grupki zainteresowanych starają się wypaczyć sens tego projektu i przeforsować za wszelką cenę zmiany, które realizują wyłącznie ich partykularne interesy.