"Mam mieszane uczucia, co do tego projektu. Z jednej strony to akt, który niewątpliwie jest potrzebny, ale z drugiej – zastanawiam się, czy przedstawiony przez komisję kodyfikacyjną efekt prac nie jest zbyt obszerny; czy komisja nie poszła za daleko w chęci uregulowania wszystkiego" – powiedział Bartosiewicz.

Według niego proces przyswojenia tak obszernych zmian zarówno dla podatników, jak i organów podatkowych może być trudny.

"Można sobie zadać pytanie, czy komisja nie chciała stworzyć regulacji zbyt dokładnej i szczegółowej. Praca ta zasługuje na uznanie i trzeba ją docenić, ale trzeba pamiętać, że powszechnie narzekamy na zbyt wiele przepisów prawa, które prowadzą do jego inflacji" – powiedział.

Bartosiewicz zwrócił przy tym uwagę, że Ordynacja podatkowa to akt ogólnego prawa podatkowego, do którego dochodzą jeszcze przepisy materialne.

Jego zdaniem zbyt szczegółowe regulacje w Ordynacji w przyszłości mogą rodzić problemy, ale nie jest przesądzone, że tak będzie.

Wspólnik w kancelarii EOL zaznaczył, że dobrze, iż projekt w założeniu zmierza do odbudowy zaufania między podatnikami i organami podatkowymi, niemniej – jego zdaniem - dziwić może chęć szczegółowego zadekretowania tego zaufania.

"Nie wykluczam jednak, że jest potrzeba stworzenia aktu, który nie pozostawi pola do decyzji dowolnych" – zastrzegł Bartosiewicz.

Według niego na pochwałę zasługuje próba wprowadzenia do systemu możliwości mniej formalnego załatwiania spraw. Jak wskazał, podatnicy są skłonni do postępowania pragmatycznego i korzystania z takiej możliwości, co przyczyniłoby się do szybszego i tańszego załatwiania spraw.

"To istotna wartość dodana projektu prowadząca do podniesienia efektywności poboru podatków, obniżenia kosztów oraz zmniejszenia oporu podatników wobec fiskusa" – ocenił.

Resort finansów opublikował w poniedziałek na swojej stronie internetowej projekt nowej Ordynacji podatkowej, ustawy ją wprowadzającej oraz projekty 42 rozporządzeń do nich. Przygotowała je komisja kodyfikacyjna ogólnego prawa podatkowego, kierowana przez prof. Leonarda Etela.

Szef komisji powiedział niedawno PAP, że projekty przekazane resortowi finansów zostaną poddane najpierw konsultacjom wewnątrzresortowym, a następnie konsultacjom społecznym. "Mam nadzieję, że zmiana zostanie uchwalona. Nie mamy alternatywy" - oświadczył. Według niego obecna Ordynacja podatkowa "zużyła się", trzeba ją zastąpić nową.

Profesor podkreślił, że nowej Ordynacji podatkowej przyświecają dwa zasadnicze cele. Pierwszy, to przywrócenie zaufania w relacjach organów podatkowych i podatników. Współautor projektu wyjaśnił, że chodzi o to, aby w poczuciu podatników stosunki te nie przypominały relacji kata i ofiary, a w przypadku urzędników - policjanta i złodzieja.

"Brak zaufania między podatnikami i urzędnikami to obecnie jeden z najważniejszych problemów. Chcemy umożliwić im rozmowę, przywrócić zaufanie w relacjach urzędnik-podatnik" - podkreślił Etel.

Dodał, że drugi cel to zmniejszenie kosztów postępowania podatkowego. Jego zdaniem, w wielu przypadkach pobór podatków jest za drogi - czasami dochodzi do takich paradoksów, że dochód z podatku jest niższy od kosztów ponoszonych w związku z jego ściągnięciem.

Zgodnie z harmonogramem prac komisja miała dwa lata na przygotowanie zmian, licząc od 13 października 2015 r., czyli przyjęcia przez rząd Ewy Kopacz (PO) kierunkowych założeń. Prace nad założeniami trwały prawie rok.

Jak tłumaczono wówczas, zmianom powinny przyświecać dwa cele. Pierwszy, to zmiana społecznego przekonania, że "organy podatkowe są złe" - dlatego w założeniach zadbano o prawa podatnika w jego relacjach z organami podatkowym. Drugi – to zwiększenie efektywności realizacji zobowiązań podatkowych.(PAP)

Autor: Marcin Musiał

mmu/ mars/