Z pomocy asystentów podatników mogą skorzystać mikroprzedsiębiorcy, tzn. te firmy, które zatrudniają mniej niż 10 osób (średnio w roku) i wykażą łączny obrót ze sprzedaży netto mniejszy niż 2 mln euro rocznie (zgodnie z art. 107 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej).

Zobacz: Sejm: będzie asystent podatnika dla nowych przedsiębiorców >>

Według wyliczeń MF z pomocy asystentów podatników skorzysta średnio ok. 288 000 przedsiębiorstw. Samych pracowników urzędów zajmujących się doradztwem na rzecz petentów ma być ok. 1420-1832 w skali kraju.

Wprowadzenie niniejszej instytucji uzasadnione jest realizacją zasad prawa podatkowego – tak wynika z ministerialnego raportu. W tym m.in. zasady pomocniczości, powszechności, informowania. W tym miejscu trzeba powiedzieć, że zasady prawa, to takie normy które wyznaczają ramową interpretację innych norm prawnych. Powoływanie się zatem na realizacje zasad prawa przy tworzeniu nowej instytucji jest zabiegiem merytorycznie chybionym.

Asystent podatnika ma mu pomagać przez 18 miesięcy od zarejestrowania firmy. Czy to znaczy, że będzie świadczył przez ten czas usługi księgowe? Z pewnością nie. Raczej będzie doradzał, wskazywał jak wypełnia się deklaracje, jakie dokumenty trzeba złożyć do urzędów, jak rozliczyć się z fiskusem. Nie zmienia to jednak faktu, że z firmom księgowym ubędzie klientów, którzy zdecydują się na prowadzenie samodzielnie księgowości.

Spójrzmy na sprawę także ze strony urzędnika. Otóż jego funkcjonowanie odbywa się w pewnych ramach prawnych. Działa on w imieniu administracji państwowej i jego wszelkie działania są usankcjonowane przepisami prawa. Zgodnie bowiem z art. 6 Kodeksu postępowania administracyjnego – organy administracji działają na podstawie przepisów prawa.

Dlatego też, za złe doradzenie podatnikowi, może narazić się on na odpowiedzialność majątkową bądź dyscyplinarną.

Jak wiadomo, prawo podatkowe jest interpretowane w sposób niespójny. Wszystko zależy od organu, który akurat dokonuje subsumcji prawa. W związku z tym rady, których udzieli nam asystent podatnika mogą różnić się od późniejszego rozstrzygnięcia organu administracji podatkowej.

Przepisy ustawy z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa jak najbardziej mają zastosowanie do asystenta podatnika. Urzędnik, który udzieli podatnikowi informacji niezgodnej z późniejszą decyzją będzie narażony na postępowania sądowe ze strony podatników.

Oczywiście przyczyn udzielenia informacji nie zgodnych ze stanem faktycznym może być wiele. Brak doświadczenia, skomplikowanie sprawy, różne interpretacje przepisów podatkowych, zmiana decyzji organu. Czyli to, z czym na co dzień spotykają się przedsiębiorcy.

Jeżeli jednak w wyniku błędnej interpretacji asystenta podatnika, petent otrzyma rażąco złe wskazówki, które narażą go na szkodę, będzie mógł on wystąpić na drogę postępowania sądowego aby szkodę ów urzędnik (bądź urząd) naprawił. Nawet jeśli szkodę naprawi urząd, to na zasadzie odpowiedzialności regresowej ostatecznie to urzędnik będzie skazany na odpowiedzialność majątkową (i dyscyplinarną) za złe wykonywanie swoich obowiązków. Taki zabieg de facto może sprawić przeniesienie odpowiedzialności z przedsiębiorców na urzędników, co stanie się pewnym kuriozum. Myślę, że sprawa takiego precedensu pozostaje wyłącznie kwestią czasu.

Kamil Stępniak